sobota, 20 lipca 2013

Kocia wymianka czyli jak to Tygryssa poznała nowy smakołyk

Już po 17 lipca (ech... czas stanowczo gna i pędzi), więc czas na pochwalenie się efektem Kociej Wymianki w Pierniczkowych Wybrykach. Zaznaczyć przede wszystkim trzeba, że wymianka nie polegała na przesyłaniu sobie kotów. Swoją drogą, ciekawe jak Tygryssa Tygrysowicz zniosła by taki koci szacher - macher? A jak my byśmy to zniosły... wolę sobie nawet nie wyobrażać. Wystarczy, że za Maszą się upłakałyśmy, mimo że szła w ogromnie dobre ręce:-)

Od Ewy z Lipowej otrzymałyśmy (bo kocie czworonogi także były odbiorcami przesyłki w tej wymiance) piękną garść przydasiowych słodkości, przy czym mnie ogromnie ucieszyły oczywiście choinki (wiecie już, że ja zawsze czekam na jesień i zimę). Poza tym był w paczce uszyty przez Ewę przytulny kot brązowy, obwąchany przez Tyrysiarza bardzo dokładnie, milimetr po milimetrze. Także coś słodkiego i coś do mojego kubka. A Tygrysa odkryła nowe smakoszki, które od tej pory wybiera sprawnie spośród innej wszelkiej suchej karmy. Spryciara:-)



Od Tygryssy i ode mnie, pocztą zwrotną, poleciał także zestaw tego i owego do działań papierowych, nieco słodkości dla Ewy i Jej kociego towarzystwa oraz notatnik. 




Mam nadzieję, że Ewa była zadowolona... 

Pozdrawiam ciepło:-)
Edyta z Kubkiem Kawy


3 komentarze:

  1. sliczne wymiankowe prezenty :-)

    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ba myślę, że Ewa jest również zadowolona z wymianki.
    Ja czekam na rezultat swojej morskiej :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. gratuluję wymianki widzę że udana

    OdpowiedzUsuń