"... kierujemy się na ogół tą maksymką, moc radości wzmacniać smutku odrobinką..." Jeremi Przybora

poniedziałek, 23 września 2013

Przyjemności wymiankowe!!!!!

Trafiłam kiedyś przez przypadek Pod Wiatrak. No, może nie tak całkiem przez przypadek:-), bo zaprowadziła mnie tam Wymiana Smashowa! Obiecywałam sobie po niej tak wiele, wiele, wiele, a otrzymałam dużo więcej, niż moje "wiele, wiele, wiele". 

Bardzo polecam zajrzenie Pod Wiatrak. Ogromnie kreatywne miejsce, prócz szumu skrzydeł wiatraka, słychać tam jeszcze baaaardzo dużo i bardzo barwnie.

Los sprawił, że wg zasady "wężykowej" (bo ilość chętnych była nieparzysta) moim darczyńcą:-) była właśnie Pani na Wiatraku:-) Boei. I w puchatej kopercie przybyło do mnie... 



Jako żyw, nigdy nie uda mi się zrobić tak pięknie wychlapanej, wymediowanej okładki. Niestety...





I była też piękna, duża garść różnych różności pomocnych w dokonywaniu wpisów, wraz z długopiso - mazakiem.


I przynosząca szczęście kartka, wypisana tak pięknym charakterem pisma, jaki zawsze mi się marzył :-) 



I jeszcze były sobie w paczuszce słodycze, w tym i - niestety! - moja ukochana Milka truskawkowo - jogurtowa... Niestety... bowiem od czasu przybycia paczki, statystycznie pół dnia zajmuje mi myślenie o tym, że leży sobie w szufladzie i mnie woła:-)

Boei:-) :-) Jeszcze raz ogromnie i ciepło dziękuję! I za smasha wybornego, pełnego kart różnorakich, kopert i pożółkłych stronic książkowych, i za przydasie do jego wypełniania, i za kawy oraz słodycz moją ulubioną!


A smash zrobiony przeze mnie, w ramach owej pysznej wymianki, pokaże się tutaj, gdy tylko dotrze do właścicielki. Oby dotarł dzisiaj!, bo wysłany w czwartek priorytetem, jakoś jednak się nie spieszy:-(


A jeśli już o wielkich przyjemnościach mowa! Dostałam jakiś czas temu ogrrrrromną pakę od szydełkującej Małgosi. Czego tam nie było! I materiałów moc, i koronki bawełniane i niebawełniane ciągnące się kilometrami, i koraliki, kordonki, muliny... Wcześniej nie mogłam się powychwalać bo Tygryssa Tygryssowicz de domo Sierściuch ulubiła sobie karton do spania:-) i nie schodziła z niego całymi dniami. A ile przy tym było wąchania! Z pewnością wyczuła miauczące stworzenia Małgosi, które - jak mi doniesiono - bardzo czynnie brały udział w pakowaniu pięknej paki.



Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo, bardzo... dziękuję Małgosiu za ogrom przydasiowości!
Na razie dziękuję tylko trochę, niebawem podziękuję bardziej:-) 



Pozdrawiam wszystkich Tuczytaczy:-) bardzo serdecznie i oczywiście jesiennie...
I pozdrawiam także ŚLIWKOWO! bo jutro - 24 września - DZIEŃ ŚLIWKI!!!!!!! Smacznego!

Edyta z Kubkiem Kawy



5 komentarzy:

  1. Ładne rzeczy do Ciebie dotarły !!!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że wzięłaś udział w moim herbacianym candy. A Twój komentarz sprawił mi wiele radości z powodu długości i ciepłych myśli. Zaraz udam się na poszukiwania na Twoim blogu tych filiżanek i kubeczków o których mówiłaś.
    Co do smasha, piękny prezent dostałaś, sama oglądam robione smashe i mam ochotę spróbować, ale zawsze jest coś ważniejszego, niestety. Może w końcu znajdę czas?...
    Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie!

    OdpowiedzUsuń
  3. dzien sliwki? wow, :) ale super smaszak, bardzo gratuluje :)) piekny jest!!!! ja na moj jeszcze czekam..:) i super paczuszka :)) moja sie zbiera jeszcze, az osiagnie pozadana wielkosc :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Byłaś jak czcigodny Don Kichot z La Manchy ;) ale widać, że o wiele lepiej jest się zaprzyjaźnić z Wiatrakami niż z nimi walczyć ;))) Gratuluję :))) a ja dzisiaj przez Ciebie o tych śliwkach i powidłach rozmyślam od rana ;)))) cmokańców moc!!!

    OdpowiedzUsuń