"... kierujemy się na ogół tą maksymką, moc radości wzmacniać smutku odrobinką..." Jeremi Przybora

piątek, 26 września 2014

Hej! Ha! Raz na ludowo!

Albumik tekturkowy na zdjęcia. 
O zacięciu ludowym, dla upamiętnienia kariery nastolatki, 
o wdzięcznym imieniu Pola, 
w zespole tańca ludowego. 
Pomieści zdjęć, mniej więcej, 43. 
Postarzony nieco, takoż wyszudrany.
I wydekupużowany matowo (bez lakieru).

Środek mi się podoba.
Naprawdę.
Nie żebym zaraz wpadła w samozachwyt!
Bez obaw! 
Z okładką jest coś nie tak.
Zdecydowanie nie tak. 
Ale co? 
Muszę przemyśleć. 







post scriptum numero uno:

BAAAARDZO DZIĘKUJĘ 
za moc życzeń urodzinowych:-) 
Postaram się sprostać i pożyć jeszcze co najmniej z 7 x 10 lat:-) 


post scriptum numero due:

Organizatorzy, 
Sponsor Strategiczny 
niegdysiejszej
Loteryjki Promującej Jesień
oraz 
Komisja Kontroli Gier i Zakładów Losowych
nadzorująca losowanie
bardzo dziękują 
za uznanie dla 
organizacji losowania wygranej.
Bardzo dziękują!


post scriptum numero tre:

Organizatorzy 
Loteryjki Promującej Jesień
uprzejmie informują PT zainteresowanych, iż niebawem 
na łamach Strzępków i Okruchów
kolejna loteryjka okołojesienna,
pod tytułem
Loteryjka Ze Środka Jesieni.


post scriptum numero quatro: 

Mirosław, jak co roku o tej porze, wybiera się w podróż!
Tu oto zwarty, gotowy i w przednim humorze przed swoją już
34 Peregrynacją Po Zdrowie Na Śląsk,
a dokładnie, jak zawsze, do katowickiej Kliniki Hematologii,
która tuż tuż za sekundę.


Informacja dla nie znających Mirosława: to ten brązowy, pieskowaty pośrodku. Bohater wszystkich chemioterapii, dziwnych badań, kroplówek, zastrzyków i innych takich! Nic nie jest mu straszne. Mocarz oddziałów hematologicznych. Zamieszkiwał w niejednej szafce szpitalnej. Zwiedził niejeden gabinet lekarski. Jest jak radziecka maszyna, gniosta nie łamiotsa!

W sesji zdjęciowej Mirosława wykorzystano: (od lewej) pół szarego ptaszka; kamyczek rodem z wybrzeża angielskiego; soczyste, radosne i seksowne muchomorki filcowe autorstwa Gosi Mini Filcusia (tam to się dzieje!!); ćwierć gwiazdki tekturkowej; kilka książek w tle. 


post scriptum numero cinque:

" - Dotąd (...) byłem li tylko poetą, stwarzałem wdzięczne poematy i ballady, sonety i stanze...
- Poetą? - zdziwił się Śmigło - myślałem, że pracujesz jako cukiernik.
- Eugeniuszu! - rzekł z cichym wyrzutem Kompot - czyż nie pojmujesz, że można tworzyć liryczne pączki, ptysie - ballady, eklerki - poematy, ptifurki - fraszki, rurki z kremem jak sonaty, trzynastozgłoskowe keksy i śmietankowe babeczki o poetycznej naturze miłosnych stanzów? - To mówiąc uniósł w swej ogromnej dłoni małe, śliczne lukrowane ciasteczko, które jakby zmieniło się czarodziejsko w istne dzieło sztuki pod delikatnym, pełnym czułości dotknięciem palców Fryderyka Kompota."  
                                                               Leopold Tyrmand "Zły"

Liryczne pączki, eklerki - poematy, śmietankowe babeczki o poetycznej naturze miłosnych stanzów... Zawsze uważałam, że w słodkościach są nie tylko cukier i kalorie... Poezja, poezja, poezja! Oto co zawiera w sobie pączek, rurka z kremem, ptifurka... i Milka jogurtowo - truskawowa:-) 


Ze słodkim pozdrowieniem
Edyta z Kubkiem Kawy
post scriptum poza numeracją: uprzejmie przepraszam za ewentualne, a raczej pewne, błędy w pisowni - numeracji post scriptowej:-) Się nie znam:-( 









środa, 24 września 2014

Dzień na siódemkę!

Goleniów, 24 września 2014
godzina 14.20

PROTOKÓŁ 
Z PRZEBIEGU LOSOWANIA 
WYGRANEJ
w
LOTERYJCE 
PROMUJĄCEJ JESIEŃ


Organizatorami Loteryjki Promującej Jesień
(zwanej dalej: Loteryjką)

Kubek Kawy
oraz
Edyta.

Sponsorem Strategicznym
Loteryjki
jest
Wspaniała, Niepowtarzalna, Boska
 Liczba



Losowanie odbyło się dnia 24 września 2014 roku o godz. 14.07
w siedzibie
Organizatorów Loteryjki 
przy ulicy Akacjowej
trzecie okno od dołu
szóste od lewej.

Nad prawidłowością przebiegu losowania 
Loteryjki 
czuwała 
Wysoka Komisja Kontroli Gier i Zakładów Losowych
(zwana dalej: Komisją) 
w składzie:
Tygryssa Tygrysowicz de domo Sierściuch - sztuk 1
Cukinie i Kabaczki - sztuk 10



Sprawdzono homologację maszyny losującej oraz poprawność wykonania losów



zwolniono blokadę maszyny



maszyna kręciła losami 7 minut, 7 sekund i 7 setnych sekundy



i na koniec wyłapała los



z napisem 


Małgosia 
(gdyby napis na losie okazał się nie nazbyt czytelny dla czytającego niniejszy protokół).

Organizatorzy Loteryjki i jej Sponsor
serdecznie gratulują Małgosi 
i proszą o mail z adresem do wysyłki:-)

Organizatorzy Loteryjki i Sponsor
bardzo bardzo i bardzo dziękują wszystkim za udział w Loteryjce.

Organizatorzy i Sponsor Loteryjki 
niniejszym 
serdecznie przepraszają, że nie mogą 
obprezentować
wszystkich biorących udział w 
Loteryjce. 

Organizatorom i Sponsorowi Loteryjki jest naprawdę przykro, że 
mogą stać się pośrednikiem 
w tylko jednej 
małej radości
 tego wyjątkowego dnia. 



Załączniki: sztuk 1

Podpisano: 
Organizatorzy Loteryjki: 
Edyta - podpis nieczytelny
Kubek Kawy - okrągły, brązowawy, nieregularny odcisk

Sponsor Strategiczny Loteryjki:
Wspaniała, Niepowtarzalna, Boska Liczba Siedem - podpis o wyglądzie ukośnej kreski z daszkiem

Wysoka Komisja Kontroli Gier i Zakładów Losowych:
Tygryssa Tygrysowicz de domo Sierściuch - podpis bardzo czytelny
Cukinie i Kabaczki - szereg szlaczków i maziajów zielono - żółtych 


---------------------------------------------------------------------------------------

Załącznik nr 1

OŚWIADCZENIE 
POZAREGULAMINOWE 
ORGANIZATORA  LOTERYJKI
EDYTY
(nie Kubka Kawy)

A ja kończę dziś SIEDEM LAT !!!
Moje drugie SIÓDME urodziny:-) 
O godzinie 14.20 skończyłam!!! 


Niech żyją wszystkie siódemki świata! 

Niech żyją życiodajne chemioterapie!!

Niech żyje Klinika Hematologii w Szczecinie!!

Niech żyje Klinika Hematologii w Katowicach!!

Niech żyje życie!!! 

Niech żyją Dawcy!!!!!


Niech żyje mój Brat!!!!!!!

The Najdzielniejszy
Dawca Szpiku 
All Over The World :-)


Ze środka tak przyjemnego dnia
życzę Wam wieeeeeeelu małych przyjemności
(bo naprawdę warto czerpać z nich przyjemność:-))
i
wieeeeeeeeelu szczęśliwych zakończeń 
spraw 
na pozór 
nierozwiązywalnych
(a one zdarzają się częściej niż nam się wydaje:-))

Edyta z Kubkiem Kawy
lat 7 + 43 :-) 










wtorek, 23 września 2014

Minął sierpień, mija wrzesień...

wkrótce październik

 i ta 
jesień
 rozpostarła 
melancholii mglisty woal...

(autor: Magda z All things pretty)

Ukradłam lekkie i liryczne zdania od Pana Przybory (choć szczyptę zmieniłam). 

I ukradłam, pełne słońca i ducha jesieni, przepiękne zdjęcie 
od Magdy z All things pretty
 (gdzie zdecydowanie all things jest pretty bardzo). 

A mi ukradziono rozum. Jak co roku. 
Krąg podejrzanych niewielki.Maleńki. 
Prawdopodobny winny wykroczenia - jesień.

Uprzejmych znalazców mojego rozumu prosi się o kontakt tu i teraz. 
Albo może jednak lepiej... na wiosnę:-)

Jesienią czuję bardziej, że życie może być bardziej! 

Jesienią przypominam sobie bardziej, że
 "nie ceniąc zewnątrz mężczyzn wręcz (tak nie do końca może...), mam słabość do ich pięknych wnętrz". 
Jesienne zauroczenia zawsze mi się sprawdzały...

Jesienią wiem bardziej, że TO skrywa się w małych przyjemnościach.

Jesienią bardziej jest się pewnym tego, co latem tylko się wydaje.

Jesienią bardziej smakuje herbata. 
I Kabaret Starszych Panów. 
I pierniczki.
I "Czarodziejska góra".
I ciasto jesienne.
I radości.
I kawa z mleczną pianką i kardamonem.
I listy od znajomych.
I zupy i tomaty.
I smuteczki.
I naleśniki.

Bo jesień jest
BARDZIEJ...


Pięknej jesieni wszystkim Wam życzę:-)
Każdemu jego wymarzonej...

Edyta z Kubkiem Kawy

(Niestety nie Jesienna Dziewczyna,
bo jesienne dziewczyny chyba powinny być
romantyczne, zwiewne, eteryczne w każdym zakątku duszy i ciała.)


ps. mój Zestaw Małych Przyjemności Na Pierwszy Wieczór Jesieni


A Wasz Zestaw jak wygląda?

 Edyta





sobota, 20 września 2014

Przytulmiankowo


Najpierw chwilę podelektujcie się...



 






(autor zdjęć: Pani Domu Tymianka - Ori)


... a teraz koniecznie zajrzyjcie tu KLIK
i jeszcze tu KLIK
to tylko chwilka. WAŻNA chwilka.

I może...
Może kawałek serca zamiast... 
Zamiast jednej gazety na weekend? 
Jednego kłębka wełny?
Jednego tuszu do rzęs? 
Jednego papieru do scrapowania?
Jednego wyjścia do kina?
Jednej Milki? 
Jednej książki?
Jednej kawy? 
Jednej... 

Pięknego jesiennego weekendu życzę:-)
Zaprzytulmiankowana Edyta z Kubkiem Kawy 

ps. przepraszam za (ewentualną) zbytnią nachalność 


środa, 17 września 2014

Zielono mi i żółto...

Cały wczorajszy dzień, podśpiewując wesoło, choć jednocześnie nieco nostalgicznie, "addio pomidory, addio ulubione, słoneczka zachodzące...", spędziłam w towarzystwie cukinii. 

A tak w ogóle, na początek ostrzegam, że nigdy do końca nie jestem pewna kto jest cukinią, a kto kabaczkiem. Czasem pamiętam, że kabaczek jest żółty, a cukinia zielona. A może na odwrót... A może w ogóle to tak nie jest i zarówno kabaczki, jak i cukinie, mogą być w obu kolorach... Hmmm... Umówmy się, że dla potrzeb niniejszego cukiniowego wywodu świat podłużnych dyniowatych dzielimy na cukinie żółte i cukinie zielone. Może tak być? 
Chociaż... Chociaż dźwięk słowa "kabaczek" mieści w sobie tyle przytulności, czułości i ciepła, a "cukinia" takie proste i rzeczowe warzywo w wybrzmiewaniu jest... 
No, ale trudno. Niech będzie cukinia i już.  




A więc wczoraj w rondlu z grubym dnem radosne, powolne bul, bul, bul wydawała z siebie, zdecydowanie altem, żółciuchna cukinia. Zaś w garnku obok, słynny działkowy kwartet - ziemniaczek, cebulka, groszek i primadonna cukinia zielona - koncertowały w sosie własnym z dodatkiem sera pleśniowego w finale. Dzień był więc przyjemny, pogodny i, rzec by można, owocny, gdyby nie to, że owoców było między nami tyle co kot napłakał, czyli jedynie dwie cytryny. 

Tyle tytułem wstępu. Przejdźmy do bliższego zapoznania się z repertuarem na cukinie i warzywa pozostałe.



Zacna konfitura z żółtej cukinii

Moja Mama twierdzi, że ta konfitura jest pyszna i zacna. Nie poświadczę osobiście, nie jadłam, żelatyna, ale kolor i zapach.... Już to jest poezją i to mi wystarcza.




Potrzebujemy:
- 5 kg cukinii zważonej już po obraniu i wypatroszeniu (u mnie było to 7 średniej wielkości sztuk)
- 1 kg cukru (choć ja daję zawsze o 1/3 mniej niż poleca jakikolwiek przepis)
- 4 galaretki cytrynowe
- sok i skórka z 2 cytryn

Cukinię ścieramy na oczkach jak na buraczki. Dusimy na małym ogniu bez żadnych dodatków przez ok. 2 godziny, tak by był miękka. Dodajemy galaretki, cukier, sok i skórkę z cytryn i dusimy jeszcze 1/2 godziny. Przekładamy w słoiczki i pasteryzujemy 10 minut. 

Trzymana w temperaturze pokojowej ładnie się smaruje. Trzymana w lodówce ma konsystencję podobną galaretce. 


A teraz już występ cukinii w komplecie z dodatkami w większej ilości czyli...


Zupa z cukinii zielonej




Potrzebujemy:
- 1 dużą młodą cukinię, lub 2 średnie, lub 4- 5 małych
- 1 mała cebula
- 2 średnie ziemniaki
- 1/2 do 1 całej szklanki mrożonego groszku (opcjonalnie)
- ok. 1 litra bulionu warzywnego
- 50 do 100 g sera pleśniowego typu gorgonzola (czyli np. też nasz Lazur czy Rokpol)
- garść uprażonych pestek dyni

Cukinie, ziemniaki, cebulę obrać i pokroić w średnią kostkę, nie za małą. Jeśli cukinia ma twardą skórę to oczywiście obrać, jeśli duże, dojrzałe pestki to wypatroszyć. Podsmażyć to na oleju przez jakieś 10 minut. Zalać bulionem tak by tylko przykryło warzywa i gotować ok. 10 minut. Dodać groszek i gotować jeszcze 5 minut. Zdjąć z ognia, dodać ser i zmiksować. Przyprawić. Jeśli zupa wychodzi zbyt gęsta, dodać nieco bulionu.
Podawać posypane pestkami dyni.
Można także podawać wykładając na wierzch zupy ugotowaną na parze cukinię pokrojoną w kostkę. I posypać pestkami dyni lub nie posypywać.

Po jakimś drugim gotowaniu owej zupy zaczęłam ją oczywiście robić na oko, zamieniając przy tym małą cebulę na maleńką, malenieczką cebulkę, bo jakoś tak mi bardziej smakuje. Czasami gotuję bez groszku, czasami dodaję go więcej, czasem bez ziemniaków, raz bez sera, zależy co tam w koszyku czy w lodówce znajduję. Czasem dodaję posiekany świeży rozmaryn lub bazylię. 

Zupa naprawdę pysznościowa. I ogromnie, ale to ogromnie sycąca. Bardzo polecam i mam nadzieję, że zasmakujecie w niej tak, jak mi się to przytrafiło. 

Cukiniowy dzień za mną. Dziś były jabłka prużące się i pachnące przy tym cynamonem. I jeszcze dżem z malin z papryczką chilli. Mniam... 

A poza tym... Jeśli idzie o wczoraj... Czasami przychodzą do człowieka takie małe - wielkie niespodzianki... I nawet jeśli te niespodzianki nie są tak niespodziewane to człowiek się cieszy, cieszy, i cieszy, i znowu cieszy, i jeszcze cieszy. I ponownie cieszy.
A było to tak...
Jakiś czas temu wzięłam udział w plebiscycie - głosowaniu wydawnictwa Świat Książki na cykl "Kolekcja 20 lecia Świata Książki". Poklikałam, poprzyciskałam i powzdychałam, że może mogłabym wygrać jedną z kilku głównych nagród i w konsekwencji otrzymać ową kolekcję... Minął dzień, tydzień, miesiąc, a może nawet dwa i jak się pewnie spodziewacie pewnego dnia otrzymałam pięknego maila! Ja się nie spodziewałam, a nawet zapomniałam. Mail ładnie zatytułowany "Wygrana w plebiscycie Świata Książki". Będąc pewną, że to lista zwycięzców beze mnie i do ogólnej wiadomości, bez żadnych palpitacji kliknęłam. A tu TA DAM!!! Radość, przyjemność, wiwaty! Wygrałam! Ale radość moja trwała przez pierwsze zdanie! W drugim zdaniu minęła, a raczej zmniejszyła się... Otóż traf chciał, że wygrałam jedną jedyną nagrodę specjalną i był to wyjazd do SPA na weekend. Jestem niewdzięczną i może nieco nienormalną norką, ale żal mój był wielki, oj wielki. Pojechać z przyjemnością bym pojechała. Oddała się przyglądaniu, innym niż zachodniopomorskie terytorium, okolicznościom przyrody. Ale te książki... Te 20 tomów... Serce zabolało. Pomijając fakt, że... Ale nieistotne jakieś inne "że" i inne "za", i "przeciw".  Koniec końców, z głębi tego żalu, zbierając w pakiet wszystkie "przeciw" odpisałam na mail, dziękując za nagrodę. I po kilku minutach kolejne TA DAM!!! I to takie TAM DAM!!!!! z wielkim hukiem i echem na całe mieszkanie! Zamieniono moją nagrodę specjalną na nagrodę ... "normalną":-) czyli główną!!! W tenże sposób, i przez dalszy ciąg wydarzeń, od wczoraj jestem posiadaczem pierwszych 6 tomów 20 tomowej kolekcji! I także przyszłym posiadaczem pozostałych 14 tomów, które przybędą do mnie z czasem. Jest tu i Pilch, i Hanna Krall, i Odojewski, i Bocheński, i Nowakowski... Nie są to nowości, nieco z nich przeczytałam, ale zawsze marzyło mi się je mieć. Może to małostkowe, ale marzyło mi się i już.
No czy czasem życie nie potrafi być przyjemne? I pozytywnie zaskakujące? 




A jakie piękne wydanie. I powiedziałabym, że zaskakujące. Twarda oprawa we wszelkich odcieniach czarnego i szarości na dużej ilości bieli otulona jest w kolorowe, maziane, przezroczyste plastikowe obwoluty. Przyznam, że pierwszy raz coś takiego widzę i robi to spore wrażenie.

A zapach papieru i druku... Mmmmmmmmm... Naprawdę małe przyjemności mają wielką moc. 




Po tylu żółciach i zieleniach cukiniowych, po tylu ochach i achach książkowych, chyba mi się słowa skończyły. Zużyłam przydział na dzisiaj, więc tylko...

Pozdrawiam bardzo jesiennie,
bardzo pod-kuchennie,
bardzo książkowo,
bardzo wieczornie
i
bardzo serdecznie:-)

Edyta z Kubkiem Kawy





sobota, 13 września 2014

Loteryjka Promująca Jesień

Jesienne przyjemności... mmmmm...

Brodzenie w szeleście suchych liści. Zapach mokrej psiej sierści. Zabawa w berka z wiecznie uciekającym na wietrze szalikiem. Szczelne owijanie się kocem w środku deszczowego wieczoru. Rozgrzewanie zmarzniętych, zmokniętych palców w głębokiej, ciepłej kieszeni swetra. Rozgadane klucze ptaków na niebie. Doroczna jesienna wyprawa na "Czarodziejską górę". Trzymanie parasolki we dwoje.  Spacery pod parasolem w pojedynkę. Wpasowywanie się w ulubiony dołek w fotelu. Parzenie języka gorącym kakao. Głośne kocie grrrrrrrrrrrrr w takt falowania ogona wystającego spod koca. Nocna rozpacz wiatru w nieszczelnych oknach. Ściąganie mokrego płaszcza po długim spacerze. Bimbanie palcami w ciepłych skarpetach w zwariowane paski. Książka gruba na osiemset stron z ulubioną zakładką z pocztówki walentynkowej z 92 roku pośrodku. I jeszcze wrzosy w wiklinowej donicy na balkonie. I jeszcze mgły wieczorne. I jeszcze mgły poranne. I jeszcze poczucie, że jutro stanie się coś dobrego. I jeszcze...  

Jakie są Wasze jesienne przyjemności? Nawet jeśli nie kochacie jesieni, nawet jeśli nie lubicie jesieni, to coś tam przecież da się przez te kilka miesięcy lubić. Prawda? 

Dziś, może niekoniecznie w typowo jesienną pogodę, bo w bardzo słoneczny dzień, ale przecież tak pachnący jesienią i ze słońcem w tak jesiennym odcieniu, zapraszam Was do udziału w loteryjce promującej jesień.



Chętnych do otrzymania Zestawu Bardzo Jesiennego, a więc dwóch książek przyjemnych, lekkich, acz niegłupich, pozytywnie nastrajających, przeganiających złe myśli, w komplecie z dwiema czekoladami (po jednej na każdą książkę:-)), dużym kubkiem gruszkowo - jabłkowych oraz białą herbatą do tego kubka i na przyczepkę z mgiełką lawendową do pościeli i koców (by złapać nastrój jesieni na całego), proszę o zapisywanie się w komentarzu poniżej.




Regulamin Loteryjki Promującej Jesień:
1. Termin zapisów Osób Chętnych do zdobycia Zestawu Bardzo Jesiennego - do momentu usłyszenia hejnału z Wieży Mariackiej w Krakowie 24 września AD 2014. 
2. Osoby Kochające Jesień oraz Osoby Lubiące Jesień zobowiązane są wskazać choć 3 powody / przyczyny / zjawiska / uczucia dla których których lubią jesień. 
A Wy, Którzy Nie Lubicie Jesieni, koniecznie musicie znaleźć w sobie choć jedno pozytywne uczucie względem jesieni i już. Nie ma lekko! 
3. Wyniki losowania Loteryjki Promującej Jesień rozsypane zostaną wśród strzępków i okruchów 24 września dokładnie o magicznej godzinie 14.20 :-)  

No i cóż... Kochajmy jesień!! Naprawdę warto! 

Właśnie sobie pomyślałam, że wykrzykniki jakoś nie pasują do jesieni. Poczułam nawet wewnętrzny opór przed przyciśnięciem klawisza z "!". Ale sama, jedna jedyna, pusta kropka byłaby po jesieni... właśnie pusta. A wielokropek z kolei nazbyt nostalgiczny... A nostalgię trzeba sobie zostawić w zapasie...  Na środek i na ostatnie dni jesieni... Hmmm... Chyba już dopadł mnie wirus jednostki chorobowej: jesienne ogłupienie...

No więc... Kochajmy jesień... Naprawdę warto...

Pozdrawiam ciepło i oczywiście jesiennie
Edyta z Kubkiem Kawy