"Człowiek żyje w siedemdziesięciu pięciu procentach ze swojej fantazji, a tylko w dwudziestu pięciu procentach z faktów - to jest jego siłą i jego słabością"
E.M.Remarque "Czarny obelisk"
"... kierujemy się na ogół tą maksymką, moc radości wzmacniać smutku odrobinką..." Jeremi Przybora
poniedziałek, 11 lutego 2013
środa, 6 lutego 2013
Dlaczego ?
Dlaczego Strzępki i Okruchy ?
Szalenie lubię język polski. Jest melodyjny, śpiewny, lejący się spokojnym strumieniem, ale i szeleszczący, chrzęszczący, także nostalgiczny, taki nieco jesienny.
Jest oczywiście i Błok, który najpiękniej brzmi w swoim rosyjskim. Jest Lorca, któremu każdy język odbierze hiszpański ogień. Jest ... i tak może i bez końca?
Mam też taką (oczywiście całkowicie pseudo) filozofię na użytek własny, iż codziennośc (czy jeśli kto woli wielkie słowo - życie) składa się z małych, drobnych fragmencików. Ze strzępków rozmów, spotkań, uczuć, ludzkich doznań, wyznań, akapitów przeczytanych książek, taktów melodii, z fragmentów widoków za oknem pociągu, z szybkiej drogi do pracy, z porannego pączka do kawy, z filiżanki wieczornego kakao ...
Stąd pełne szlestu, muzyki, jesieni, melancholii strzępki, stąd okruchy.
Ależ głupot nawymyślałam ...
Szalenie lubię język polski. Jest melodyjny, śpiewny, lejący się spokojnym strumieniem, ale i szeleszczący, chrzęszczący, także nostalgiczny, taki nieco jesienny.
Jest oczywiście i Błok, który najpiękniej brzmi w swoim rosyjskim. Jest Lorca, któremu każdy język odbierze hiszpański ogień. Jest ... i tak może i bez końca?
Mam też taką (oczywiście całkowicie pseudo) filozofię na użytek własny, iż codziennośc (czy jeśli kto woli wielkie słowo - życie) składa się z małych, drobnych fragmencików. Ze strzępków rozmów, spotkań, uczuć, ludzkich doznań, wyznań, akapitów przeczytanych książek, taktów melodii, z fragmentów widoków za oknem pociągu, z szybkiej drogi do pracy, z porannego pączka do kawy, z filiżanki wieczornego kakao ...
Stąd pełne szlestu, muzyki, jesieni, melancholii strzępki, stąd okruchy.
Ależ głupot nawymyślałam ...
O zmierzchu i świcie
"Czy nie po to tu na ziemi jesteśmy by znaleźć jakiś rodzaj spokoju?"
J. Caroll "Muzeum psów"
J. Caroll "Muzeum psów"
Dzień Pocztówki Do Przyjaciela
Dziś w moim fikuśnym kalendarzu na ścianie w kuchni Dzień Pocztówki do Przyjaciela. Za późno dojrzałam i wysłanie kartki dziś mija się z celem. A raczej będzie się mijać ... z kartką walentynkową. A te już mam przygotowane dość dawno, produkcji własnej. Mam nadzieję, że ucieszą moich walentynkowiczów. Ale o tym nie dziś.
No więc, z zapomnienia, nie wysłałam kartek na tak piękne dzisiejsze święto. A niestety nie umiem wstawiać - mam nadzieję, że to tylko tymczasowe - zdjęć oraz tym podobnych w tym miejscu, gdzie właśnie piszę.
Tym nielicznym, którym odważyłam się powiedzieć o moich próbach blogowych, przesyłam więc moc serdeczności pierwszego sortu!!!! I tyleż tej samej jakości uścisków! Proszę, traktujcie to jak Pocztówkę do Przyjaciela. A przemiłej reszcie niebawem podeślę smsy. Mało romantycznie, czy też nastrojowo, ale czasem tak wychodzi.
No więc, z zapomnienia, nie wysłałam kartek na tak piękne dzisiejsze święto. A niestety nie umiem wstawiać - mam nadzieję, że to tylko tymczasowe - zdjęć oraz tym podobnych w tym miejscu, gdzie właśnie piszę.
Tym nielicznym, którym odważyłam się powiedzieć o moich próbach blogowych, przesyłam więc moc serdeczności pierwszego sortu!!!! I tyleż tej samej jakości uścisków! Proszę, traktujcie to jak Pocztówkę do Przyjaciela. A przemiłej reszcie niebawem podeślę smsy. Mało romantycznie, czy też nastrojowo, ale czasem tak wychodzi.
wtorek, 5 lutego 2013
O zmierzchu i świcie
"Whoever you are, I fear you are walking the walks of dreams"
"Kimkolwiek jesteś, obawiam się, iż wędrujesz ścieżkami snów"
Walt Whitman
"Kimkolwiek jesteś, obawiam się, iż wędrujesz ścieżkami snów"
Walt Whitman
Dobry wieczór
Serdecznie kłaniam się wszystkim przypadkowym zaglądającym. Mile widzianym zaglądającym.
Witam i samą siebie w tym miejscu.
Może coś z tego wyjdzie, a może i nie. Od strony technicznej jest to dla mnie niemal tak wielki skok na głęboką wodę, jak dla ludzkości pierwszy krok człowieka na Księżycu. Jeśli się nie uda, jeśli zagubię się w świecie informatycznym, to mam już teraz dwie winne mej "klęsce" osoby. A jeśli się uda, jeśli podołam, to te same dwie osoby będą matkami chrzestnymi mego "mikrosukcesu". Ewo, Wolffianko to o Was! Także Panna Ada ma tu swój udział, dziś mnie pośrednio zmobilizowała.
Osłabił mnie nieco ten, wysoce energię pożerający, proces początku...
Padam światu do nóg i życzę kolorowych ...
Subskrybuj:
Posty (Atom)