Serdecznie kłaniam się wszystkim przypadkowym zaglądającym. Mile widzianym zaglądającym.
Witam i samą siebie w tym miejscu.
Może coś z tego wyjdzie, a może i nie. Od strony technicznej jest to dla mnie niemal tak wielki skok na głęboką wodę, jak dla ludzkości pierwszy krok człowieka na Księżycu. Jeśli się nie uda, jeśli zagubię się w świecie informatycznym, to mam już teraz dwie winne mej "klęsce" osoby. A jeśli się uda, jeśli podołam, to te same dwie osoby będą matkami chrzestnymi mego "mikrosukcesu". Ewo, Wolffianko to o Was! Także Panna Ada ma tu swój udział, dziś mnie pośrednio zmobilizowała.
Osłabił mnie nieco ten, wysoce energię pożerający, proces początku...
Padam światu do nóg i życzę kolorowych ...
Droga sąsiadko, widzisz? Powstało bardzo, bardzo miłe miejsce, w którym bywam kilka razy dziennie. Wchodzę bez pukania i siedzę. :) A co tam. :D
OdpowiedzUsuń