"... kierujemy się na ogół tą maksymką, moc radości wzmacniać smutku odrobinką..." Jeremi Przybora

wtorek, 8 października 2013

grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr... ja proszę... grrrrrrrrrrrrrrrrrrrr...

grrrrrrrrrrrrrrrrrrrr.... 
gdy już wczoraj Edyta ponamawiała Was do zrobienia Oliwce wielkiej przyjemności niewielkim kosztem ... 
grrrrrrrrrrrrr... 
to szybko stało się jasne, że część z Was, Boskie Kobiety, już tą kartkę dawno przygotowała...
grrrrrrrrrrrrrrr... 
a nawet wysłała... 
grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr... 
Edyta będzie dopiero robić...
grrrrrrrrrrrrrrrrrr... 
oczywiście z moją wielką, ogromnie kreatywną pomocą... 
grrrrrr... 
miau... 
bez mojej pomocy to ona nic nie potrafi zrobić... 
grrr...
nigdy...
grrrrr... 
w ogóle... 
grrrrr...   
grrrrrr.... 
okazało się także, że jeszcze jedna, o połowę młodsza dzielna kobietka, ma podobne marzenie... 
miau... miau... 
znajdziecie jeszcze kolejne wolne cztery chwilki i kilka złotych? 
grrrrrrrrr... 
dla małej Majki, która 28 października skończy 3 latka... 
grrrrrr... 
na Majeczkę napadł jakiś czas temu Okrutny Potwór... 
grrrrr.... 
i nie na razie nie chce jej odpuścić... 
miau miau... 
ale to na pewno się zmieni i Majka wyzdrowieje... 
grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr... 
ale teraz Majka potrzebuje wieeeeeeelu uśmiechów... 
grrrrr... 
a każda kolorowa, radosna, a może grrrrrr... kocia grrrrrrrr... kartka 
przyniesie jej nie jeden, 
nie dwa, 
a wiele uśmiechów... 
miau miau...

przepisałam adres Majki...
grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr...
i oto proszę...

    
ale ma fajną minkę Majka, prawda:-)
grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr...
kiedyś oglądałam razem z Edyta taki film...
dokumentalny...
o pradziejach świata... jakieś lata 80te XX wieku...
najstarsze koty tego nie pamiętają...
grrrr....
i był tam taki Edward...
Górek? Gierik? 
nie usłyszałam dobrze...
grrrrrr...
czas drzemki akurat był...
grrrrr...
i on zapytał: "pomożecie?" 
a tłum odpowiedział: "pomożemy!!!!"
grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr...
no więc pytam...
pomożecie???
grrrrrrrrrrrr...
miau...
miau...

pozytywnie w Waszym kierunku wibruję i moje najlepsze grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr... przesyłam

Tygryssa Tygrysowicz

zwana przez Edytę dodatkowo "de domo Sierściuch"...
oburzające... 
phy!!!!
już jak ktoś się urodził, a i pierwsze miesiące spędził, w worku na trawę od kosiarki 
to od razu go publicznie poniżają...
phy!!!! 
PHY!!!!

ps. przepraszam, za brak dużych liter gdzie nie gdzie
pazury mi się ślizgają po klawiaturze...
grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr...

9 komentarzy:

  1. No pewnie, że pomożemy, a Edwarda dobrze pamiętamy, bo jesteśmy z tej epoki:-)))))))
    Zabieram się za kartkę dla Majeczki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże! przestraszyłam się, że to jest jakaś obelga w czyimś kierunku, Tygrys jest groźny. Jasne ze pomożemy;> Tylko czasu czasu tak mało, no trudno najwyżej będzie kupna a nie samorobna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kto jak kto, ale my nie pomożemy?? Jasne że pomożemy :))

    OdpowiedzUsuń
  4. jasne ze pomozemy :) mam nadzieje ze moja dojedzie ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. oj ten tygrysek ... jak on lubi pomagać .... pewnie że spróbuję i ja ... dla Oliwki już jest .tearaz czas dalej działąć

    OdpowiedzUsuń
  6. o Oliwci już wiem i będę działać, myślę że i dla Majeczki zdążymy :))

    OdpowiedzUsuń