"... kierujemy się na ogół tą maksymką, moc radości wzmacniać smutku odrobinką..." Jeremi Przybora

czwartek, 17 października 2013

Złośliwość dynksów!


Kilka dni temu taki mały dynks, tak mały... może jak 1/10 pudełka z zapałkami... a więc taki miały dynks, zwany także - przez profesjonalistów wysokiej klasy - wihajstrem, tudzież tentegesem oraz takąmałąpierdułkąztyłulaptopa SIĘ ZEPSUŁ. Jest to oficjalna wersja. Wersja dla mojej Mamy:-)Nie to, bym się mej Matki Rodzicielki bała:-) ale sami wiecie jak to jest wysłuchiwać... 
Wersja poufna.. ciiii... dla grupy wtajemniczonej... ciiiii... jest taka, iż ów mały dynks, zwany także - przez profesjonalistów wysokiej klasy - wihajstrem, tudzież tentegesem oraz takąmałąpierdułkąztyłulaptopa, został był zepsuty... przeze mnie... Zupełnie niechcący. Całkowicie. Się mi laptop omsknął był z łóżka. Zaledwie maleńkie 10 centymetrów lotu w dół. Spadł grzbiecikiem od strony plecków. I mały dynks, zwany także- przez profesjonalistów wysokiej klasy - wihajstrem, tudzież tentegesem oraz takąmałąpierdułkąztyłulaptopa się prawdopodobnie był wygiął... leciunio... i nie chce łączyć, działać, czy co on tam robi, uniemożliwiając tym samym zadziałanie internetu. 

Ach...  ach... I och... 

I nie mogłam przedwczoraj napisać "kobyłka u płota...", bo nie mogłam zapodać zdjęć sztambucha zaguzikowanego i zaróżowionego po same brzegi, i tym samym wziąć udziału w pewnym wyzwaniu... Nie mogę też zajrzeć do Was... A także oddawać się jednemu z moich -holizmów:-) czyli loteryjkoholizmowi... ach... W ostatniej kwestii pocieszyłam się paskiem czekolady:-) Nie działa:-( Choć w międzyczasie, o czym uprzejmie doniosła mi zamuchomorzona Sylwia:-), wygrałam loteryjkę do zaczytania:-) Jak bosko!

Jednak już zostały błagalnie wezwane Informatyczne Ręce Które Leczą. Mają one nabyć ów mały dynks, który jak się okazuje nazywa się... kurka, już nie pamiętam... czyli wysoce specjalistyczna nomenklatura: dynks, wihajster, tenteges i takamałapierdułkaztyłulaptopa, dalej jest nazwą obowiązującą:-)

No to się rozgadałam...  A chciałam tylko napisać sobie usprawiedliwienie:-) Dzięki uprzejmości Przemiłej Sąsiadki Z Góry, która pożyczyła mi notebook, czy jak to się zwie, mogłam przed chwilą błyskawicznie popłacić rachunki, szybko odpisać na kilka maili i usprawiedliwić się:-) i oczywiście także POZDROWIĆ Wszystkich Chętnych Do Bycia Pozdrowionym:-) 

Padam do nóżek i bardzo bardzo ciepło pozdrawiam ze środka jesiennej, nocnej, zawiesistej mgły:-)
Profesjonalista Wysokiej Klasy vel  Edyta z Kubkiem Kawy

19 komentarzy:

  1. Jak ja się cieszę,że do Ciebie trafiłam:-) :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze będzie !!
    Napewno szybko naprawią.
    Musiałaś nieźle stukać w klawiaturkę skoro laptop aż uciekał.... ;)
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ah te tenteges dynksy! no niedobre a ten Twój to juz w ogóle jakby 10cm to była przepaść..eh no ale co poradzić :)

    miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem Chętna do Bycia Pozdrowionym!!!!
    Wstrętny ten dynks co 10 cm nie wytrzymał, moja komórka wytrzymuje znacznie więcej!
    Pozdrowionka i czekamy!

    OdpowiedzUsuń
  5. Przecież wszystko się może zdarzyć...:)))) dobrze, ze na świecie są dobre sąsiadki.Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  6. ja tez czuję się pozdrowiona i pozdrawiam Ciebie również
    :*****

    OdpowiedzUsuń
  7. Pozdrowienia odbieram i wysyłam do Ciebie! Mam nadzieję że panowie informatycy szybko zakupią tenteges i wszystko będzie pięknie śmigało! A tymczasem trzymaj się cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  8. O jak ja czekałam na Twoje pozdrowionka i oczywiście wysyłam uściski moooooocne i gorące:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Upierdliwy dynks! Szybko naprawiaj i wracaj do nas :)
    Dziękuję za pozdrowienia i również przesyłam gorące pozdrowienia i buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pozdrowionka :-)
    A ten dynks to jakiś taki delikutaśny :-))))
    A w łóżku to ja na blogi i inne strony zaglądam tylko z telefoniku. moj telefonik to już milion razy z łóżka waćpanny upadł (a ma znaaaaacznie wyżej, bo z 60 cm i ciut ciut) i nadal mu nic nie jest. Ale telefonik to ma takiego sprytnego silikonowego etujka :-) więc może sobie spadać :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Do Ciebie przyszedł Wysokiej Klasy Informatyk, bo Ręce, które leczą są jedne i nie ma innych ... :-))) a tym bardziej Informatycznych :-))))
    Czuję się pozdrowiona i ciiiiiiiiiiiii nic nie powiem Pani Matce :-))

    OdpowiedzUsuń
  12. Po takim usprawiedliwieniu czuję się dopieszczona ;)))))))
    ściskam mocno !!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Bez komputera jak bez ręki - mnie tydzień temu umarł laptop, teraz czeka na cudowne zmartwychwstanie w serwisie, a ja męczę komputer Męża - co z tego, jak to nie mój i wszystkie zdjęcia, pliki i inne moje skarby przepadły... :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ach te dynksy.Czuję się pozdrowiona i chętnie zostanę tu na dłużej.

    OdpowiedzUsuń
  15. znam ten ból :)), tyle że mam do wymiany cały laptop, obecnie poluję na nowy sprzęt:)) tyle że czasu brak a znać się nie znam :)).

    OdpowiedzUsuń
  16. Edyta, ja czekam na Twoj debiut literacki, czekam i czekam i juz zacieram lapki na lekture, bo posty sa zdecydowanie za krotkie, a tak dokraszane humorem, ze doslownie je lykam...:))

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiamy Twoje poczucie humoru:) czekamy na kolejne posty!!! Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie mogę, po prostu spadłam z krzesła! ;D Piszesz tak żywiołowo i niesamowicie że nawet przykra sytuacja iskrzy energią! Trzymaj się cieplutko, mam nadzieję że raz-dwa Ręce Które Leczę naprawią Ci komputerek;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wpadłam tylko na chwilę, bo sprawdzam banerki przed losowaniem, no i musiałam zostać na dłużej, to znaczy na chwilę przeczytania posta:) Niech dinks szybko się naprawia:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń