... w oddali jeszcze niebo się niebieszczy... smutny deszczyk sobie mży... Od rana tak mi Kabaretem Starszych Panów w duszy gra i deszczy, i mży, i chlupoce ...
I stąd same okołodeszczowe przyjemności... Ciepła herbatka malinowa lub poziomkowa. Odbywa się haftowanie obrazków świątecznych, bo Mama poczuła szóstym, a może siódmym?, zmysłem, że Boże Narodzenie tuż za rogiem. Niektórzy bardzo pracowicie chrapią i w pocie czoła, z pełnym zaangażowaniem oddają leniwieniu się...
A ja, wraz z Niedźwiedziem z Trójki:-), działałam dziś w roli podkuchennej. Radio w kuchni rzecz niezbędna! I tak na obiad była zupa pieczarkowa ze sporym udziałem grzybów suszonych, jeszcze z wypustu AD 2012, oraz akcentem czosnkowym. A z samego rana, wiedziona przeczuciem, upiekłam ciasto. I przeczucie, w nomenklaturze niefeministycznej zwane "intuicją kobiecą", nie zawiodło mnie. Właśnie dzwoniła Kuzynka i za kilka kwadransów przybędzie wraz z Rodziną. Pysznie! Nie ma to jak mili goście w niespieszne popołudnie! Czajnik na ogniu w pogotowiu. Świeczki dla nastroju przygotowane. Ciasto w lodówce. Talerzyki i serwetki na stole. Sztućce radośnie pobrzękują...
A ja jeszcze na szybcika napiszę kilka zdań.
Po pierwsze, żeby nie było, że się leniwiłam, gdy mnie tu nie było... Wychałturkowałam nieco rzeczy. I to z różnych bajek. Ale dziś tylko coś dla Oliwki i coś dla Majki. A widzieliście piękny uśmiech i radość Oliwki w wiadomościach takich i owakich? Bezcenny widok:-)
Jak widać i "czytać", dynks zakupiony! Magiczne Informatyczne Ręce zamontowały dynks, odprawiły tajemnicze, wysoce wyspecjalizowane, czary - mary i internet pomyka jak rączy rumak. Ba! Jak Kasztanka Marszałka! Jak Tempest Zorra! Jak... nie, nie jak Rosynand Don Kichota!! O nie!
Teraz będę mogła, z kubkiem kakao, udawać się do każdego/każdej z Was, na nocne czytanie blogowe. Mniam... Na nadrabianie zaległości w Waszym blogowym życiu:-) Pyszota!
I stąd same okołodeszczowe przyjemności... Ciepła herbatka malinowa lub poziomkowa. Odbywa się haftowanie obrazków świątecznych, bo Mama poczuła szóstym, a może siódmym?, zmysłem, że Boże Narodzenie tuż za rogiem. Niektórzy bardzo pracowicie chrapią i w pocie czoła, z pełnym zaangażowaniem oddają leniwieniu się...
A ja, wraz z Niedźwiedziem z Trójki:-), działałam dziś w roli podkuchennej. Radio w kuchni rzecz niezbędna! I tak na obiad była zupa pieczarkowa ze sporym udziałem grzybów suszonych, jeszcze z wypustu AD 2012, oraz akcentem czosnkowym. A z samego rana, wiedziona przeczuciem, upiekłam ciasto. I przeczucie, w nomenklaturze niefeministycznej zwane "intuicją kobiecą", nie zawiodło mnie. Właśnie dzwoniła Kuzynka i za kilka kwadransów przybędzie wraz z Rodziną. Pysznie! Nie ma to jak mili goście w niespieszne popołudnie! Czajnik na ogniu w pogotowiu. Świeczki dla nastroju przygotowane. Ciasto w lodówce. Talerzyki i serwetki na stole. Sztućce radośnie pobrzękują...
A ja jeszcze na szybcika napiszę kilka zdań.
Po pierwsze, żeby nie było, że się leniwiłam, gdy mnie tu nie było... Wychałturkowałam nieco rzeczy. I to z różnych bajek. Ale dziś tylko coś dla Oliwki i coś dla Majki. A widzieliście piękny uśmiech i radość Oliwki w wiadomościach takich i owakich? Bezcenny widok:-)
Jak widać i "czytać", dynks zakupiony! Magiczne Informatyczne Ręce zamontowały dynks, odprawiły tajemnicze, wysoce wyspecjalizowane, czary - mary i internet pomyka jak rączy rumak. Ba! Jak Kasztanka Marszałka! Jak Tempest Zorra! Jak... nie, nie jak Rosynand Don Kichota!! O nie!
Teraz będę mogła, z kubkiem kakao, udawać się do każdego/każdej z Was, na nocne czytanie blogowe. Mniam... Na nadrabianie zaległości w Waszym blogowym życiu:-) Pyszota!
I na koniec, ale na dobry "poprzerwowy" początek zapraszam na podjęcie "podaj dalej":-) Jakiś czas temu szczęśliwie udało mi się wkręcić na "podaj dalej" u Maikowej i w taki to sposób stałam się posiadaczką pysznej rudowłosej, zamyślonej lali, przygotowanej na zimowe mrozy:-)...
... a także posiadaczką przytulnej kartki z pięknym cytatem.
Takie właśnie przyjemności:-) przyleciały do mnie od Maikowej. Teraz ja, w ramach "podaj dalej", z ogromną radością wyślę prezent pierwszym dwóm osobom, które wyrażą chęć bycia obprezentowanym w komentarzu poniżej. Z przyjemnością coś wychałturkuję:-)
Na wszelki wypadek, oto zasady "podajdalejów": pierwsze dwie osoby, które zwerbalizują w komentarzu poniżej chęć bycia obdarowanymi przeze mnie, otrzymają prezent. Na wysłanie prezentu jest calusieńki, okrągły rok, ale że to strrrrasznie niemiłosierne jest, to ja zdecydowanie wywiążę się w krótszym czasie. Osoby obdarowane, po otrzymaniu upominku "podajdalejowego", ogłaszają na swoim blogu "podaj dalej", obdarowując także dwie osoby.
Uciekam. Zaraz z pewnością nadejdą goście. Jako osoba z aspiracjami do bycia damą, oddalę się, by się odświeżyć:-)
A jutro... losowanie w Wymiance pod Patronatem Świętego Mikołaja:-) Ach... Piszecie już listy do świętego?
Pozdrawiam deszczowo i ogromnie jesiennie:-)
Edyta z Kubkiem Kawy
A jutro... losowanie w Wymiance pod Patronatem Świętego Mikołaja:-) Ach... Piszecie już listy do świętego?
Pozdrawiam deszczowo i ogromnie jesiennie:-)
Edyta z Kubkiem Kawy
Cieszę się,że dynks naprawiony:-) witaj:-) czekam na kolee,piękne prace:-) przyjejmego gości przyjmowania życzę:-)
OdpowiedzUsuńPrzyjmowanie gości najczęściej bywa przyjemne. Nie zawsze... ale najczęściej tak:-)
UsuńA ja chetnie bym sie pobawila w podaj dalej i chetnie przyjela Twoj prezent.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:-) A to poproszę o adres do wysyłki na mój mail:-) Bardzo bardzo postaram się, by spodobało Ci się to co w "podajdaleju" dostaniesz ode mnie:-)
UsuńNa pewno się spodoba:))Bardzo dziękuję już dzisiaj!:)I pozdrawiam!!
UsuńI się spóźniłam :(
OdpowiedzUsuńJeśli idzie o "podaj dalej", to nie spóźniłaś się:-) Pierwszy komentarz nie wspomina nic o "podaj dalej" więc... więc proszę o Twój adres na mój mail. To znaczy, prosiłabym, gdyby nie to, że już go mam:-)
UsuńNie wiem, czy dobrze odczytałam, ale jeśli jeszcze nie ma dwóch osób do podaj dalej, to ja również się zgłaszam ;) już się nie mogę doczekać par wymiankowych!
OdpowiedzUsuńHmmm.... No przykro mi bardzo Łucko, ale raczej jesteś trzecia. Bo wyliczyło mi się i doczytałam się, że i się spóźniłam " Renaty dotyczy "podajdaleja", a więc to ona jest druga. Czy zgadzasz się z moim wyliczeniem? :-)
UsuńMasz rację te Renaty to takie szybkie sa!=D pozdrawiam cieplo( cieplo i sucho bo u mnie nie mzy =)
UsuńU mnie też deszczowo,ale przy herbatce z cytrynką zawsze wieczór przyjemniejszy.
OdpowiedzUsuńAch... wieczory deszczowe same w sobie są magiczne i przyjemne. A gdy jeszcze herbata albo kakao...
UsuńOh pierwsze zdjęcie, jest idealnym obrazem tego co widzę za oknem. Kartki dla Oliwki i Majki śliczne, widziałam uśmiech Oliwki, i współczuję rodzicom dziewczynki ;> Czekam na parki wymiankowe:) I dobrze, ze już wszystko działa, i że już jesteś:)
OdpowiedzUsuń:-) :-) :-)
UsuńTo dobre wiadomości :) Dynks zdrów, to hulać będzie, że ho, ho!
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się wymiankowych par :))))))
Witaj gości, baw się dobrze i śmiej się głośno!!!
ściskam mocno!!!
Miło widzieć Twoje kropki:-) Wymianka zmierza ku losowaniu:-)
UsuńPadam do nóżek!
ale urocze kartki! ja Oliwce wysłałam 2 kartki i drobiazgi :) fajnie, że do akcji przyłączyło się tyle ludzi! Dla Majki też coś może stworzę :). Oby dziewczynki wyzdrowiały!!!!
OdpowiedzUsuńUrocza lala i kartka, uwielbiam takie urocze paczuszki :)
Wyzdrowieją! Takie dzielne dziewuszki zmogą wiele:-)
Usuńehh... szkoda, że mi do Ciebie tak daleko...
OdpowiedzUsuńprawie poczułam smak tego ciasta ;-))))
aleeee... nic to - nadrobię i też się kiedyś wproszę ;-)))
A ja zrobiłam dla Oliwki 2 karteczki... jedną od siebie, drugą na zamówienie i... nie sfociłam an jednej bo akurat wtedy aparat chciał i wziął się zepsuł ;( No ale... nie o zdjecia przecież chodzi... tylko o ten uśmiech na buziuli Oliwki ;-)))
A rudowłosa lala ruda jak i ja :D
Czy jej imię zaczyna się na "K" ??
Miziajki dla Tygrysy - coby się biedaczka nie zmęczyła tym chrapania ;-))))
Buziaki Kochana - cieszę się, że dynks naprawiony ;-)))
A wyobraź sobie, że gdy zobaczyłam lalę pomyślałam sobie: o! taki rudzielec, jak Brujita!
UsuńCzyli coś jest na rzeczy:-) Ale imienia jeszcze nie ma. Może więc będzie to imię na "K":-)
Tygrys wymiziana. Choć nie do końca dała się miziać. Obrażona bardzo, bo wyrzucona z fotela. Tak to ciężki lot kota:-)
Pozdrawiam serdeczniaście!
Takie kartki to na pewno sprawiły Pannom wiele radości !! Jestem przekonana
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem losowania :-))))) czyli jutro będę wypatrywała wieści komu i gdzie :-)
ps. ładne podkładki :-)))))))
:-)
Usuńps. ano ładne:-)
fajnie ,że już jestes brakowało mi Cię ;p , sliczne karteczki i lala :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
A mi też brakowało wpadania do Ciebie, do Was:-) To jednak uzależnia! Ale jakie to przyjemne uzależnienie:-)
Usuńale bajeczne karteczki zrobiłaś, oprawiłabym je w ramki - serio.
OdpowiedzUsuńoj tam, oj tam! I pozdrowienia od Rudzielca:-) Czuje się dobrze i już się zadomowił:-)
UsuńFajnie, że jesteś, a karteczki przeeeeepiękne! No to podaj dalej buziaka, bo inne już " rozdrapane":-)))))
OdpowiedzUsuńPodaję:-)
UsuńU mnie również był deszczowy dzień. Ja mojego listu jeszcze nie napisałam. Muszę się za niego zabrać :) Narobiłaś mi smaku ciastem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeśli narobiłam apetytu na ciasto to zapraszam za kilka dni. Będzie przepis. Bo ciasto było pyszne!
UsuńCzekam i przebieram nóżkami z niecierpliwością :) Mam w domu łasuchów, którzy już na nie czekają
Usuńśliczne karteczki! a list już prawie skończony :)
OdpowiedzUsuńA ja do swojego się przymierzam:-)
UsuńA mordę idiotyczną ma ten Grzeszczyk! Smutny deszczyk sobie mży...
OdpowiedzUsuńA maila dzisiaj chyba wreszcie napiszę, bo mi klawiatura drży!
Wielbiciele Starszych Panów łączcie się:-) Ha ha! A ja już nie chciałam tak z tą mordą Grzeszczyka wyjeżdżać:-) A to taka pyszna piosenka!
UsuńNiech Ci klawiatura nie drży. Literki powypadają:-)
U mnie również pada. Piękne karteczki stworzyłaś - taka szczypta optymizmu w deszczową pogodę;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń