"... kierujemy się na ogół tą maksymką, moc radości wzmacniać smutku odrobinką..." Jeremi Przybora

wtorek, 4 czerwca 2013

Wyrwane

z poradnika dobrego życia ...

                                                                                                                         (z bazgrolnika, co widać:-))

... i chyba ma to pewien sens ...

A czy takie poradniki mają sens? Lubię "złote" myśli, zacne cytaty, ale poradnik ... tak mnie trochę odstrasza i ... rozbawia...

Odpowiednich osób i miejsc życzę
Edyta z Kubkiem Kawy

19 komentarzy:

  1. No coś w tym jest... Też nie lubię poradników, ale trafne cytaty jak najbardziej ;o)
    Jak trwałe są anioły, które lepisz? Myślę, żeby zamówić jednego na roczek córki, aby miała pamiątkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do Kargowej w niedzielę, dotarły dziś do mnie piękne Anioły od Edzi, może się skusisz :)

      Zdjęcia nie oddają w pełni ich uroku w rzeczywistości są jeszcze ładniejsze.

      Usuń
    2. oj, oj tam... to odpowiedź na miłe, acz przesadnie chwalebne, słowa Ani:-)A ja, choć sama nie mogę, to do Kargowej zapraszam także:-)
      A co do aniołów - robię je od lat niemal sześciu, z czego tzw. "większa większość" istnieje do dziś:-) A tak na serio, to niemal wszystkie są, wiszą, nie straciły kolorów (jeśli malowane), natomiast lekko farba pęka, taka siateczka mikropęknieć na farbie się robi. A naturalne anioły pozostaję bez zmian. Jedyne co im szkodzi to bardzo, bardzo duża wilgotność, wtedy anioł potrafi się lekko wygiąć, tj. jego sukieneczka podnosi się ku górze, do czasu gdy wilgotność wróci do normy. I to samo gdy nazbyt sucho. Jak każdy materiał, no niech będzie, że naturalny, podlega zmianom na skutek wilgotności powietrza. Musi to być jednak wilgoć typu ogromnie i bezustannie parnego i wilgotnego lata lub co ulewy za ulewą przez długi czas. O! Anioły są lakierowane i to dwukrotnie w celu zabezpieczenia. Czyli do rozważenia:-):-)

      Usuń
    3. Rozumiem. Popękana farba doda mu tylko uroku!

      Aniu aniołka od Edyty chciałabym takiego z dedykacją specjalnie dla Zosi, a do Kargowy postaram się dotrzeć i kupić coś innego, bo mam już na oku ;o)

      Usuń
  2. Mam takie Osoby i Miejsca, do których wędruję codziennie choćby myślami:-)Pa...

    OdpowiedzUsuń
  3. dobry cytat :))
    a poradników z przekory chyba czytać nie lubię... :/

    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  4. Tobie również odpowiednich miejsc i osób życzę, mądre słowa :)

    Pozdrowionka
    Ania

    OdpowiedzUsuń
  5. Czasami takie złote myśli potrafią być "odkrywcze" i pomagają nazwać pewne zjawiska. Ten cytat naprawdę ma sens.

    OdpowiedzUsuń
  6. co do poradników to jestem ostrożna a właściwie nigdy takiego nie miałam w ręku :)
    Ale ta złota myśl z kartki bardzo mi sie podoba.

    pozdrowienia
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  7. Cytaty, cytaty te życiowe mądrości :)) Poradniki są teraz w modzie - wszystkim i na każdy temat można coś poradzić. Ja dziś zabrałam do pracy sukienkę na wesele brata... po radę, czy mogę w niej iść ;) a gdybym miała taki oto sympatyczny poradnik pewnie nie miałabym wątpliwości i żadnych dylematów moralnych co do sukienki ;) teoretycznie, bo praktycznie i tak wolę rozmowę face to face niż czytanie porad w gazetach na przykład. Ehhh jakieś wolne myśli mi się teraz włączyły :)

    OdpowiedzUsuń
  8. alee... krótko ;-)))
    Ja tu się rozsiadłam, z kawką w dłoni umościłam a tu....
    się skończyło :(
    buu :(
    Rady lubię - kiedy o nie proszę... poradników nie... za to złote myśli bardzo, bardzo... no ale to tajemnicą już chyba dla nikogo nie jest :)

    OdpowiedzUsuń
  9. w sobotę mam kobiece wieczorne spotkanie, na pewno będę w odpowiednim miejscu, bo w swoim domu, zobaczymy czy w odpowiednim towarzystwie ... :-)
    choć towarzystwo już sprawdzone więc pewnie będzie jak zawsze ... wybornie !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha! A ciekawe jak znajdziesz jutrzejsze dopołudniowe wydarzenie:-D

      Usuń
  10. Złote myśli - tak!!! a poradniki to taką "partyzantką" trącą ;)
    Edziu żyję! ale wiesz co, brat się rozchorował /zjadł jakąś padlinę, albo coś żołądkowego go toczy/ i siły nie ma, żeby się nade mną "znęcać" ;) znaczy "natura" przyszła mi z pomocą ;) Zaklinam tylko, żeby podobna natura nas nie dopadła ;)))
    Ściskam!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A już się martwiłam ... Ale ani w "Wiadomościach", ani w "Panoramie", ani w TVN 24, ani TVP Info ... nic o żadnym krwawym mordzie nie mówili:-D więc nieco się uspokoiłam :-)
      Faktycznie, oby to nie jelitówka, bo może i całą Rodzinę przetrzepać :-( choroba znaczy, nie Brat:-D
      Pozdrawiam :-)

      Usuń
  11. Ostatnio nastała moda na wydawanie poradników na wszystkie strony życia. Jak kreatywnie wspierać rozwój dziecka, jak nauczyć się asertywności, jak zdobyć dobrą pracę, jak zbudować szczęśliwy związek, jak się rozwieść, jak być dobrym pracownikiem szefem, ojcem, matką, ba - nawet jak wykorzystać swoje marzenia, by osiągnąć pełnię szczęścia. Poradniki lubię czytać, ale nie zawsze korzystam z ich rad, choć "dobre rady zawsze w cenie".
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. A jak się do takich zapisków wraca po latach!

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgadzam sie w całej rozciągłości z tym powiedzeniem. Będąc dzieckiem,chyba w szkole podstawowej (a było to calkiem niedawno, hi hi) zapamietałam taką sentencję: "nie ważne to co nas różni, ale to co nas łączy". Często w myślach wracam do tych słów

    OdpowiedzUsuń
  14. cytaty lubię , a poradniki...hmmm z nimi bywa różnie... więc nie czytam ;p chyba ,że dotyczy poard do domu ;p
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń