Jeśli dobrze kojarzę i umiem, i wiem, to odnośnie mojej przydeptanej duszy i takowego pozytywnego myślenia, idealnie pasuje angielskie "blue". I'm in blue? czy I'm blue? Obecny brak sił nie pozwala mi nawet na sprawdzenie w mądrej książce, która wersja, czy w ogóle?, poprawna. A że mój angielski jest nieustająco bardziej intuicyjny niż "naumiany", więc z pewnością nieco, a może i bardzo, mijam się z poprawnością językową angielskiego. Może nawet z jego rozumieniem. Kto mądry, niech mnie poprawi i... wybaczy:-)
Tak czy inaczej, skoro już wyjaśniłam sobie i Wam, co mi się kojarzy z "blue" to potwierdzę, że faktycznie tak się czuję w środku. Czyli po naszemu szaro, buro i nijako. Chciałoby się rzec... do dupy. Jednak jako kobiecie z pewnymi aspiracjami do wysokiej kultury osobistej:-), nie wypada mi użyć słowa na "d"...
A już zdecydowanie z dobrym rozumieniem, rozumieniem wprost "blue", wychałturzył się kilka dni temu notesik, który dotarł właśnie dziś do gorącej i parnej Foggi in Italy:-) Mam nadzieję, że się spodobał... Tak naprawdę nie wiem, czy Kasia lubi "cosiki" w stylu romantycznym. Chyba zaniedbałam etap przygotowań do wymianki, nie robiąc dokładnego wywiadu blogowego...
Notesik zrobiony na bazie beermatowej, pomalowany grubo białą akrylową farbą, z okładkami "wydekupażowanymi" różaną serwetką w błękitach. Całość obsypana z grubsza motylkami.
A poza tym, żeby nie było, że skoro sił mi brak i takie przydeptane samopoczucie... że całkiem nic nie robię... Odzywają się cały czas, niestety, poczucie obowiązku do pary z poczuciem winy...
Szal i notesik zrobiony na szaro pojechał ku dobrej przyszłości Beaty. Mam nadzieję, że naprawdę pomoże:-) Może ktoś ma ochotę się przyłączyć? Informacje o tu, u Frog (KLIK). Jeszcze jest nieco czasu:-)
I tak, pojechał szal, którego końca nie widać:-), już znany. Po prostu nocą, gdy sen nie chce przyjść, ręce robią na szydełku to co już znają.
Notesik zrobiony na szaro tak bardzo "nadgryzłam" zębem czasu, że nie wiem czy jeszcze trochę ładny czy już przesadziłam...
Mam cichą nadzieję, że pomogą Beacie.
Wyleciały też do Justyny i Jej Rocznej Młodzieży, aniołki jeszcze Aniowe. Przykazałam by dobrze opiekowały się Zosią:-)
A ja dostałam wczoraj, drogą pocztową, od Wolffianki...
Wyleciały też do Justyny i Jej Rocznej Młodzieży, aniołki jeszcze Aniowe. Przykazałam by dobrze opiekowały się Zosią:-)
A ja dostałam wczoraj, drogą pocztową, od Wolffianki...
... do samodzielnego wypełnienia co do terminu. Czyli źle ze mną. Własna, Bardzo Przybrana Córka, wysyła mnie na urlop... Chyba wykorzystam. Na pewno wykorzystam. Od niedzieli do środy włącznie. Przyjeżdża na kilka dni Magda z Wielkopolski, urlop będzie jak znalazł. Będzie picie kawy mrożonej, będą pierogi z kaszą gryczaną, będzie stromboli (na życzenie mojej Mamy), będzie oglądanie filmów do środka nocy, będą rozmowy dłuuugie o niczym i wszystkim (jakoś się muszę już teraz zmobilizować!) i będzie tradycyjnie Wieczór Niezdrowej Żywności!!
Czyż nie pyszny ten świstek urlopowy od Wolffianki!?? Ubawiłam się przednio!!
Czyż nie pyszny ten świstek urlopowy od Wolffianki!?? Ubawiłam się przednio!!
Wiem, że tak ostatnio marudzę i marudzę... Przepraszam. Tak sobie wnioskuję, że to na pewno lato... Zobaczycie ile sił, energii, radości, szaleństwa, pozytywnego myślenia daje mi jesień... Co mi przypomina, że robiąc prawo jazdy, "wyjeżdżając" lekcje, pośrodku pięknej, czerwono - świetlistej jesieni, mój instruktor szybko się nauczył, że nie można ze mną jeździć w okolicach leśnych i parkowych, bo na widok jesieni traciłam podobno rozum... Mam też tak gdy tylko zapachnie jesienią... Jeszcze tylko nieco dni i...
Pozdrawiam ciepło i serdecznie
Pozdrawiam ciepło i serdecznie
Edyta z Kubkiem Kawy
Wszystkie Twoje prace są przepiękne! I nie wiem, która bardziej zachwycająca?
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci, aby nastrój szybko się poprawił, a noce były smacznie przesypiane :)
Dzięki za tyle miłych pochwał:-) Humor już się naprostował, nareszcie:-)
UsuńPozdrawiam przeciepło i przeserdecznie:-)
Ach Kobieto o Wielkim Sercu :) o tym, że cuda tworzysz chyba pisać nie muszę. O tym, że uwielbiam Twoje wpisy też nie, ale o zgodę na urlop powinnaś zapytać rzeszę Twoich wiernych, interenetowych fanów - no bo jak tu wytrzymać bez zaglądania do Ciebie w celu zapoznania się z nowościami, kiedy takowych brak nam na kilka dni zapowiadasz? To jest nie do wytrzymania :) A tak serio - każdy potrzebuje odpoczynku :) regeneruj siły, pij tą kawę i jedz niezdrową żywność :)
OdpowiedzUsuńPrzypominam i naprowadzam, że ja wyłącznie chałutrzę, o tworzeniu u mnie mowy być nie może:-D hi hi! Oczywiście jednak dziękuję za słowa chwalące:-)
UsuńOdpoczynku nieco było, rozmów moc, ale bez niezdrowej żywności się obyło. Może zmądrzałyśmy z Koleżanką? :-)
"feeling blue without you" - miałam kiedyś kubasek z takim oto napisem i misiem, smutnym misiem. Taki był piękny, ale zostawiłam go kiedyś w pracy, do której już nie wróciłam. Tak mi się z Twoim "blue" skojarzyło.
OdpowiedzUsuńPoza tym Anielinki są boskie, piękne :)
Wniosek o urlop wykorzystaj, a co?
Ściskam :))))
Ooooo... to musiał być kubek nad kubki! Anielinki dziękują za pochwałę:-) A ja za... pozwolenie na urlop:-) a to już po nim, czas pędzi pędzikiem, że tylko podmuch można poczuć na policzku!
UsuńPadam do nóżek!
Edytko, teraz ja proszę o wyrozumiałość, ale w kontekście tego urlopu, wiem, że mnie zrozumiesz. Wyluzowałam się po moim urlopie i wymianka" leży", ale proszę bądź cierpliwa, po niedzieli się "poprawię". W ramach zadośćuczynienia posyłam Ci wirtualne buziaki, pa:-)
OdpowiedzUsuńJa wcale zapasów wyrozumiałości nie nadwyrężam i nie napoczynam, bo nie mam zamiaru się wymiankowo niecierpliwić:-) Leniuchowanie, zwłaszcza, że tuż tuż początek Twojego roku szkolnego, jak najbardziej wskazane, wypoczywaj i podróżuj, zwłaszcza pośród samochodów z innego świata. Widziałam u Ciebie, ach co za sentymentalna podróż!
UsuńSerdecznie pozdrawiam:-)
Piękne notesy, bardzo klimatyczne:) szal rewelacyjny aż by się chciało przytulić pomimo gorącego lata:) Wniosek urlopowy wykorzystaj koniecznie:)
OdpowiedzUsuńTyle miłych słów w kilku zdaniach, to miód na moją duszę, ale i powód do lekkiego zaróżowienia z zawstydzenia:-) ale oczywiście dziękuję:-) Wniosek wykorzystany do granic możliwości!
UsuńAniołki na pewno będą się dobrze opiekować, wszak zrobione z sercem. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń:-) :-) :-)
Usuńa mnie wszystko się bardzo podoba i sama nie wiem, co najbardziej... pozdrowienia :))
OdpowiedzUsuńOj, oj... bo urosnę! :-) Dziękuję i także ciepło i słonecznie pozdrawiam:-)
UsuńŚliczny ten niebieski notesik i aniołki :> sama chciałam kiedyś robić takie z masy solnej, ale zabrakło motywacji ;D
OdpowiedzUsuńCo do aniołów... u mnie motywacją była konieczność zbilansowania winien i ma w domowym budżecie:-) :-) a potem już poszło i się "rozlubiłam" w aniołkach:-)
UsuńEdytko, czy Ty w ogóle śpisz? Takie cuda robisz! masz chyba" inną dobę". Buziaki! Papa !
OdpowiedzUsuńOczywiście, że sypiam, choć nieco przymało. Jednak akurat na tyle, by nieco pośnić! A to już dużo:-) Pozdrawiam ciepło:-)
UsuńNiebieski notesik całkowicie mnie zauroczył, a tak cudny szal z chęcia bym przygarnęła, aby się nim odziać, gdybym poczuła się "blue":) Dzisiaj właśnie mam taki "blue day" i poszukuję czegoś na poprawę nastroju:) Miłego wypoczynku życzę i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOooo... mam nadzieję, że "blue day" już minął, troszkę od 10 minęło:-)
UsuńA mi się szary notesik bardzo spodobał - to powtórzenie motywu jest bardzo ciekawe, powoduje takie fajne złudzenie optyczne :) I na pewno nie przesadziłaś z gryzieniem czasu ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOch, czyli nie jest źle:-) Dziękuję:-) I, może niestety, bardzo lubię nadgryzać zębem czasu notesy i notesiki...
UsuńMiłego urlopowania z Magdą :-))))))
OdpowiedzUsuńA jesień, tuż, tuż :-))))
:-)
UsuńKochana... BŁAGAM!!
OdpowiedzUsuńJaka jesień??!! ja się wciąż słonkiem nie nacieszyłam... mało mi i mało wciąż ;-)))
Pomysł z urlopem - genialny... Każdemu należy się chwila odpoczynku...
Blue jest (jak każdy inny) piękny...
Mój - od Ciebie - oczywiście jest wyjątkowy bo... mój ;-)))
No dobrze... niech będzie, że do jesieni jeszcze baaaaardzo daleko:-)
UsuńCieszę się, że Twój notesik, dostarczony już, podobał się:-)
Albumy sa piekne, naszym zdaniem nie sa przeslodzone ani przesadzone, maja "to cos" :) Kochana chcialysmy Tobie bardzo podziekowac za komentarz pod naszym candy. Wzruszylysmy sie, bo my takie wrazliwe osobki...
OdpowiedzUsuńI zyczymy udanego urlopu - jak jestesmy razem nasze chwile wolne wygladaja podobnie!!!
Gorace pozdrowienia:)
O! Dziękuję! Taka opinia kreatywnych Sióstr z Bublowni to jest coś!
UsuńPozdrawiam ciepło:-)
Kochanie I'm blue, ale w niebieskiem czymś konkretnym to już I'm in the blue ..., ale to przecież widać :) ale mogę się mylić, mój nauczyil angielskiego twierdzi, że wszystko zależy od kontekstu :) I think the dark blue.
OdpowiedzUsuńmiłego wypoczynku
O! A że też ja tego wcześniej nie dojrzałam. Faktycznie! to widać. Z tego też... widać, że mnie całkiem przydeptało, skoro nie widziałam. Jednak już się otrząsnęłam, nareszcie. Dziękuję za lekcję angielskiego! Inaczej naprawdę bym nie dojrzała, serio serio.
UsuńPozdrawiam ciepło:-)
pierwszy to mój faworyt, te motyle ujęły moje serce i kolory! cudo!
OdpowiedzUsuń:-) :-) motyle są zawsze takie ulotne i romantyczne, że nie sposób ich nie lubić:-)
Usuńjasne ze sie podoba!!!!! uwielbiam!!!!!!! sie zastanawialam, jak Ty go zrobilas, bo faktura fantastycznie chropowata, i przeromantyczna!!!!! ostatnio zaniedbalam bloga, bo nad morzem jestesmy, zagladam do Ciebie a tu notesik :P dziekuje Ci pieknie!!!!!!
OdpowiedzUsuńAch, włoskie morze... to chyba jak pływanie w ciepłej herbatce:-)
UsuńCieszę się, że się podoba. O to w końcu chodziło:-) :-)
Śliczne robisz prace, niebieskie motylki świetne i Aniołki.Wypoczywaj Kochana i ładuj baterie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
nitus
Bardzo dziękuję za uznanie:-) Baterie już naładowane i działają jak szalone!
UsuńPozdrawiam ciepło:-)