i nawet odrobinkę wzmacniam ów błogi klimacik dnia
nie poddaję się makdonaldyzacji
never!
ale oddaję się własnej potrzebie małych
przyjemności na co dzień
i każdej serdecznej filiżanki
rozważam zgodność przesłań kubkowych z moim światopoglądem miłosnym:-)
słucham właściwych, niezbędnych dla podkręcenia nostalgicznego nastroju, piosenek
a zwłaszcza KLIK
mimo iż jestem -mniej lub więcej - jak związki zawodowe:
samorządna, niezależna i samofinansująca
to jednak odrobina...:-)
kocie notesy dla Fundacji "Dom Tymianka" podsypuję sercami
a gdzieś tam, w środku mnie, brzęczy mi cały czas Brel
"Ujrzeć..."
Ujrzeć rzeki skute lodem
- i zapragnąć być wiosną,
ujrzeć ziemię, która płonie
- posiać się w niej piosnką.
Ujrzeć swe dwadzieścia lat
- i znowu je strwonić,
za grabarzem pobiec w ślad
- z uściskiem dłoni.
Ujrzeć barykadę stromą
- zapragnąć jej bronić,
przed pułapką zastawioną
nie zawrócić koni;
ujrzeć przedmieść biednych szarość
- zapragnąć być Renoirem,
i wrogom zapamiętałym
krzywd nie pamiętać wcale.
W znużeniu, u schyłku życia
pragnąć przeżyć je raz jeszcze
- ujrzeć znów miłość w rozkwicie,
spłonąć w niej bez reszty...
Ujrzeć lęku daremną jałowość
i pędzić go precz od siebie,
i ujrzeć swą znikomość,
i śpiewać, jak ptak na niebie.
... Oto, co roję sobie,
czego pragnę dla siebie,
odkąd marzę o tobie,
odkąd kocham ciebie.
----------------------
i choć niektórzy mają całkiem w beżowym nosku sercowość dzisiejszego dnia
i w ogóle mają całkiem w beżowym nosku
całe to wielkie słowo na M
całe to wielkie słowo na M
to ja i tak wierzę, że
i zgadzam się z Królem Julianem, iż
"Miłość to muzyka, która w sercu człowieków pika!"
a w nocy przeczytam po raz któryś
bo to, już od czasów licealnych, moje dyżurne polskie"Love story"
i to z bardzo szczęśliwym finałem
i z muzyką Chopina naokoło
a co!!
a czemuż by nie!!??
każdy ma prawo się
doromantycznić
w Walentynki
nawet zgorzkniałe, kwaśne jak cytryna, wredne stare panny:-))))))))
a
specjalnie dla Was
mam
(nabyłam właśnie w naszej pysznej, bliskodomej cukierni)
jako załącznik do pełnych serdecznych myśli pozdrowień:-)
Edyta z Kubkami Pełnymi Serc
i Kawy
p.s.
Warto kochać!
Kubeczki piękne!!
OdpowiedzUsuńIdealne na dzisiejszy dzień.Notesy wspaniale się prezentują.
A pączuś rewelka !!!
Szkoda, że u mnie nie było takich...
Pozdrawiam :)
Edyto, jesteś mistrzynią spontanicznego pióra- uwielbiam "słuchać" Ciebie i Twoich opowieści, o czymkolwiek by nie były. jednakowo ciekawie piszesz o kubeczkach z których popijasz kawę, czy o wiośnie skutej lodem, nawet jeśli są to słowa wzięte z tekstu Brela... jak to miło ze strony Boga, że postawił mi Ciebie na mojej drodze <3 Pozdrawiam walentynkowo ;)
OdpowiedzUsuńEdytko, sprawiasz, że się głośno śmieję :) A to, że Beżowy Nosek akurat snem zmorzony i słoneczkiem obezwładniony na oparciu otomany, toż to nie znaczy, że M ma w nosie.
OdpowiedzUsuńWszystko piękne - nastrojowe, romantyczne, uśmiechnięte.
Kocie notesy już widzę zrobione, a ja dziś od rana przy maszynie do szycia - torby kocie, a jakże, na książkę lub ( i ) śniadanko szyłam oddając się twórczemu recyklingowi, bo z koszul one powstały :)
Serdecznie Cię pozdrawiam i dziękuję za ten walentynkowy wpis :)))
Rany! Edyto, nie wiedziałam, że Tygryssa jest aż tak piękna!! Moje marzenie mieć takiego kota. Cudowna jest!! U mnie w domu rodzinnym do Kulki dołączyła niedawno Tosia - pierwszy w historii rodzinki mojej czarno-biały kot. Zawsze były rude albo szaro-bure. A teraz czarna Kulka i Tośka w łatki jak krówka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i słonecznie bardzo :))
wspaniała kolekcja serduszkowych kubków, ciekawe jakie jeszcze masz w posiadaniu, bo coś czuję, że skoro serduszkowych masz tak wiele to wszystkich musi być wiele ;) Bardzo lubię Twoje w wpisy, brzmisz tak pozytywnie, no i tak własnie nastraja czytanie ich. Zawsze jest tu niezwykle interesująco :)
OdpowiedzUsuńśliczne kubeczki :)))
OdpowiedzUsuńserdeczności dziś i na co dzień :))
pozdrawiam
super kolekcja kubków, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńśliczne kubeczki:) Rany ale masz cudnego kociaka!!! A Con Amore uwielbiam, czytałam książkę i widziałam film:)
OdpowiedzUsuńJak zwykle pięknie ubrałaś sercowatość w słowa. Kochajmy, życie, ludzi, zwierzaki, przyrodę. Kochajmy siebie. Wtedy świat będzie bardziej uśmiechnięty.
OdpowiedzUsuńNo ja muszę się przyznać, że mnie serduszkowy dzień jakoś nigdy nie ruszał ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne kubeczki i urocze kocie kartki :) szczególnie fajna ta filiżanka z wiszącymi serduszkami :)
OdpowiedzUsuńImponująca kolekcja miłosnych kubków ;) szczególnie podoba mi się ten szary w serca, ale ten z cytatem o czekoladzie z piankami też mi się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńdużo uśmiechu w Twoim "serdecznym" poście znalazłam, i to mi pasuje! tak na dobre zakończenie weekendu :)
OdpowiedzUsuńJa dziś krótko: :)))))))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie ten Brel, czy w ostatnim wersie rzeczywiście jest "odkąd kocham siebie"? Kot na pewno by tak napisał, ale Brel kotem (chyba) nie był. "Con amore" pamietam, to coś o filharmonii było, zgadza się?
OdpowiedzUsuńTygryssa cudownie popielata i srebrzysta, ach!
O matko, matko! Taki egocentryczny!!!! byk:-) Oczywiście, że winno być "c"!!!!! Dzięki za zwrócenie uwagi. Poprawiłam w te pędy!
UsuńBo Tygryssa JEST srebrzysta i popielata, a nie tak sobie po prostu siwa i szara:-) Taki sierściuch z komórki przydomowej, że o worku od kosiarki nie wspomnę, gdzie mieszkała, gdy ją brałam, a tu proszę... srebrzystość!
"Con amore" było z filharmonią, a dokładnie z Konkursem Chopinowskim. Pamięć dobra!
jaki śliczny ten beżowy nosek ^^
OdpowiedzUsuń