Pomiędzy
odpycham nogą wszechświat
luźno zamyślona
kołyszę się na nitce
nieokreślonych pragnień
jakieś trwanie
smużką
pełga
po moich ustach
drażni usta
palce zaczepiam
o rozszczepione na liściu słońce
karmię palce
światłem nagłych podłużnych błysków
one drżą
one się chwieją
w brązowieniu głodnych zmysłów
otwartymi ustami
chwytam umykający wszechświat
Halina Poświatowska
Pamięć moja okazała się być zawodną... Przez lata pamiętałam kołysanie się na nitce marzeń, dziś w nocy - już po działaniach papierowych - otworzyłam książkę, a tu... Czy pragnienia różnią się od marzeń? Czy są poupychane w innych pudełkach i szufladach?
Mój pierwszy scrap czy jak to tam się zwie... Nigdy nie znalazłam odwagi. Bo tak jak między pragnieniami a marzeniami może być subtelna różnica, tak między zawartością mojego bazgrolnika a prawdziwym scrapem zmieszczą się wszystkie oceany na ziemi. Nieśmiało wielce więc pokazuję... I przy okazji - moje pierwsze kwiaty z wykrojnika, przy czym część wycięta ze stron... "Trędowatej" :-)
I jeszcze bardziej nieśmiało, nie wiem skąd we mnie ta odwaga, ba! bezczelność nowicjusza, zgłaszam zamyśloną Poświatowską (na zdjęciu także ona) na wyzwanie Lift Summer Crafts (KLIK), którego wytyczne wyglądają tak...
Zgłoszenie do wyzwania określiłabym nawet brawurą!! Ale co tam... raz się żyje, kobyłka u płota, raz kozie śmierć i inne takie:-)
Pozdrawiam ze środka tygodnia, z kawą mrożoną w wysokiej szklance, ze słomką...
Edyta z Kubkiem Kawy
Szalenie genialna praca! Zwraca uwagę na dłużej niż kilka sekund! :)
OdpowiedzUsuńDzięki za taki nadawał pozytywnych słów:-)
UsuńPiekna !
OdpowiedzUsuńale czemu zniszczyłaś "Trędowatą" ? ;)
Nic nie zniszczyłam. To znaczy, owszem, ale kupioną specjalnie w tym celu baaaaaardzo zniszczony egzemplarz:-)
UsuńSuper! bardzo mi się podoba:) powodzenia!
OdpowiedzUsuńDzięki dzięki:-) się nie udało, bo wyniki już były, ale miło było pierwszy raz zdziałać:-)
Usuńraz kobylka u plotu.....ale sie usmialam :) fajna praca ):):)
OdpowiedzUsuńKobyłce się nie udało:-) Może następnym razem:-)
UsuńLubię Poświatowskiej " idzie ulicą kobieta szczęśliwa..."
OdpowiedzUsuńA Ciebie Mistrzyni pozdrawiam:-)
:-)
UsuńNo po prostu profeska! Zawstydzasz mnie, bo ja kiedyś próbowałam, ale moje, to jak z ZPTów wyglądały przy Twoich ;))))
OdpowiedzUsuńściskam gorąco, bo u nas dzisiaj chłodno, oj chłodno :))
Guzik nie profeska, ale miło było próbować dorównać innym :-)
UsuńKoty za płoty i do odważnych świat należy.
OdpowiedzUsuńJak piszesz o nieśmiałości ... zaraz przypomina mi się reklama " z pewną dozą nieśmiałości ... " :-)))
Twoje o niebo lepsze o prototypu. Wiem to i znam się na tym.
Kwiatki z gazety są cudne !
To tyle i proszę nie dyskutować :-))
Gdy pisałam o nieśmiałości... też mi się ta reklama przypomniała:-)
UsuńLepsze od prototypu... czyli nie znasz się na tym:-D przykro mi:-)))))))
i dobrze się odważyłaś , trzeba próbować . POwodzenia , bo świetna ta praca , kwiatuszki również
OdpowiedzUsuńDziękuję dziękuję:-)
UsuńPiękna stylowa karteczka:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńPierwszy scrap? Całkiem nieźle :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCałkowicie pierwszy:-) Dziękuję, za "nieźle", naprawdę szczerze mnie ucieszyło:-) Tym bardziej, jeśli to "nieźle" szczere, mam nadzieję:-)
UsuńAaaaaa, fantastyczny scrap. A najpiękniejsze gazetowe kwiaty. Zakochałam się w nich:)))
OdpowiedzUsuńNie ma to jak słowo pisane, nawet w formie kwiatka...
UsuńBardzo delikatny klimat i cudowny tekst! Dziękujemy za udział w Lift Summer Crafts
OdpowiedzUsuńTekst jest piękny, ulotny, to prawda.
UsuńDziękuję za zmotywowania mnie.
przepięknie, subtelnie i poetycko.
OdpowiedzUsuńjedna z moich ulubionych interpretacji w tym wyzwaniu.
Bardzo dziękuję za miłe słowo. Zwłaszcza, ZWŁASZCZA, że to słowa od Drugiej Szesnaście:-)
UsuńPrzyznaję że wstydem iż nie znałam tego wiersza... ale jakim cudem??!! Przecież mam jej tomiki...
OdpowiedzUsuńNo nic to... co więcej muszę się przyznać, że skrapów też nie... umiem robić (to też tyczy się mojej niewiedzy i nieumiejętności - nie Twojej pracy ;) ) Tobie zaś wyszła genialna praca... choć nie mogę się pogodzić z myślą zamiany Trędowatej w kwiatuszki...
Pozdrawiam cieplutko
Dziękuję za miłe słowo.
UsuńI nie ma co rozpaczać, jak już wcześniej tłumaczyłam się Avrei, książką całkiem rozpadająca się i zniszczona kupiona za złotówkę w bibliotece.
Pozdrawiam ciepło również:-)