Ja tylko na sekundkę! Nie mogłam się powstrzymać.
Na marginesie małej, dalece pseudoliterackiej chałturki, idąc śladem "Debiutantów" oraz ich reżysera i scenarzysty Mike'a Millsa, wpadłam na taką rzecz...
Grafika - Mike Mills
Znalazłam gdzieś w internecie, niestety nie zapisałam gdzie.
I zrobiło mi się lekko na duszy, że być może moje prawo do popadania w stan rosyjskiej duszy jest moim przyrodzonym, niezbywalnym prawem:-)
I trafiłam też na taką rzecz, choć ta była już także w samym filmie...
"- Co to jest PRAWDZIWOŚĆ? - zapytał Królik
pewnego dnia, gdy leżeli obok siebie, koło progu dziecięcego pokoju - Czy to
znaczy, że ma się w środku bzyczące rzeczy a na zewnątrz wystają ci różne
pokrętła i przyciski?
- Prawdziwość nie ma nic wspólnego z tym, z czego jesteś
zrobiony - powiedział Zamszowy Konik - To coś, co ci się przydarza. Kiedy
dziecko cię kocha przez długi, długi czas, nie tylko się z tobą bawi, tylko naprawdę cię kocha, tylko wtedy stajesz się Prawdziwy.
- Czy to boli? - zapytał
Królik.
- Czasami tak - powiedział Zamszowy Konik, ponieważ zawsze mówił prawdę - Ale kiedy jesteś Prawdziwy nie zwracasz na to uwagi.
- To się staje nagle, jak
gdybyś został nakręcony - zapytał Królik - czy po trochę?
-To się nie dzieje od
razu - powiedział Zamszowy Konik - Taki się stajesz. Zabiera to dużo czasu.
Dlatego rzadko przydarza się to tym, którzy się łatwo tłuką, mają ostre
krawędzie, albo trzeba się z nimi obchodzić ostrożnie. Przeważnie, do czasu aż
stajesz się prawdziwy, większość twoich włosów jest wygłaskana, oczka odpadają,
łapki są naderwane i cały jesteś sfatygowany, ale to się zupełnie nie liczy,
ponieważ kiedy jesteś Prawdziwy nie możesz być brzydki, chyba, że dla ludzi,
którzy nie rozumieją.
- To pewnie TY jesteś prawdziwy? - powiedział Królik i
pożałował, że to powiedział, bo pomyślał, że Zamszowy Konik może być wrażliwy na
tym punkcie, ale on się tylko uśmiechnął.
- Wujek chłopca uczynił mnie
prawdziwym - powiedział - To było bardzo dawno temu, ale kiedy raz staniesz się
prawdziwy nie możesz już znowu być nieprawdziwy. To zostaje na zawsze”
"Aksamitny Królik” Margery Williams
Kiedyś sobie gdzieś nabędę, bo na razie po Zamszowym Koniku i Aksamitnym Króliku, na półkach księgarskich, nie pozostał już nawet zapach druku. A może nawet w oryginale wytropię:-) Wygląda na to, iż to niezwykle pyszna opowieść dla dzieci.
A znacie "Debiutantów"? Też może kiedyś znajdzie się w moim pudełku z filmami. I polecam bardzo ciepło, a nawet... nieco nachalnie. Żal tego nie zobaczyć. A jeszcze jesienią... Niespieszne kino jesienią jest idealnym zwieńczeniem deszczowego piątku, soboty, niedzieli albo odpoczynkiem po zabieganej środzie. Plus kakao, czekoladowe ciasteczka i koc. Ewentualnie termofor dla zmarźluchów:-)
Pozdrawiam spomiędzy deszczu:-)
Edyta z Kubkiem Kawy
Oj... ależ mnie naszła ochota na tę książkę o Koniku i króliku... Jak nic szukać będę w antykwariatach i gdzie się tylko da...
OdpowiedzUsuńA kino, takie niespieszne, z czekoladowymi ciasteczkami i zieloną herbatką... Och...
Książka jest dostępna w wersji do słuchania, czyta Piotr Fronczewski, i to ponoć pięknie czyta. Stoi na półce na przykład w Merlinie. Jednak akurat marzy mi się wersja do czytania, a stąd już trudniej:-)
UsuńNiespieszne kino z zieloną herbatą także pięknie się komponuje:-) I z moją ulubioną białą:-)
Dzięki za mądrości, którymi nas karmisz!
OdpowiedzUsuńI nawzajem:-)
Usuńa u mnie dziś słonko...przesyłam do Ciebie promyczki :)))
OdpowiedzUsuńbardzo lubie Ciebie czytać :))
Oooo... a to mnie rozczuliłaś:-) A ja także lubię gdy mnie podczytujesz i lubię do Ciebie wpadać:-) Choć coś tak ostatnio milczę wszędzie i milczę, ale ze mnie norka...
UsuńDziękuję za to słowo...Fajnie, że mogłam coś nowego przeczytać. Pozdrawiam słonecznie:)
OdpowiedzUsuńPolecam się:-)
UsuńEdytko... czy mogę... czy mogę podkraść do dzisiejszego posta??
OdpowiedzUsuńOn już napisany i opublikowany ale te słowa... takie... piękne ;-)))
Mogę??
Nawet Ci tej jesieni nie będę wyrzucać i nie będę się gniewać, że ją tak uparcie ściągasz na nas... tym bardziej, że do mnie dziś słonko się uśmiecha ;-)))
Buziaki przesyłam a tekst już kradnę bo... przecież się zgodziła - prawda?? :* ;-)))
A ha! Podkradać... podkradać się zachciało!!
UsuńDla Ciebie wszystko, bierz co chcesz:-))))))
I jesieni proszę mi nie żałować... czekałam tyle miesięcy:-)
No skoro az tyle czekałaś... ;-)))
UsuńTo niech chociaż będzie ta jesień taka... piękna, polska, kolorowa...
Bo przecież jak będzie padać non top to ja tu sama zwariuję :*
Jesli natrafię gdzieś na tę książkę to ją zakupię - w dwóch egzemplarzach :*
Oj Ty to jesteś:-)
Usuńw odpowiedzi na twoj komentarz: Edyto - mi też to przypomina jakiegoś stworka z oczami i niebieskim nosem haha:)
OdpowiedzUsuńA właśnie! Krawat wygląda jak nos:-) Czyli nie jest tak źle z moją wyobraźnią:-)
UsuńPiękny fragment:) Aż mam ochotę przeczytać.
OdpowiedzUsuńNa allegro są tylko oryginalne wersje:)
Po polsku tylko audiobook i film dvd :/
A może w bibliotece będą mieli?
A ja nawet nie pomyślałam o bibliotece... Co jest dziwne, bo przecież często - gęsto do niej chodzę. Trzeba będzie się udać piętro wyżej, bo tam mamy oddział dla dzieci.
UsuńAudiobooki bardzo lubię, idealne do słuchania przy robieniu aniołów i ich malowaniu, ale tylko wtedy. Jednak wydaje mi się, że ta książka potrzebna mi jest do przeczytania, a nie prze-słuchania:-)
Dzięki za informację o allegro, popatrzę.
Z dołu dolatuje zapach grzybów, octu itp. jesień Pani kochana :) Jesień na całego Jesienna Dziewczyno :) Zadumałam się króliczo :)
OdpowiedzUsuńbuzi ogromniaste!!!
Edytka, jak zawsze czymś zachwyca, koniecznie będę szukała taj książki, kto szuka ten znajdzie..papa!
OdpowiedzUsuń