"... kierujemy się na ogół tą maksymką, moc radości wzmacniać smutku odrobinką..." Jeremi Przybora

wtorek, 9 lipca 2013

Tatar wegetariański czyli boskiego koloru bakłażan w roli głównej

Czas jakiś temu wdrożyłam przepis cudny na tatar z bakłażana. A że teraz pora roku idealna... Choć w zasadzie u nas gości cały rok.

Tatar jest naprawdę pyszny i prawdopodobnie smakuje dokładnie tak samo jak niewegetariański tatar. Nie pamiętam już smaku takowego, ale mięsożercy domowi i odwiedzający, twierdzą, że smak jest identyczny. 


Potrzebne są:
- 1 piękny średni bakłażan (uwielbiam ten kolor i gładką, delikatną, nieco aksamitną skórkę bakłażana...)
- 4 zwarte, twarde pomidory
- 1 cebula średniej wielkości, mi trafiła się akurat pikantna szalotka
- 2- 3 ząbki czosnku
- duża garść natki pietruszki
- łyżka oleju


Bakłażan przekrawamy na pół, kładziemy rozciętą stroną na folię aluminiową. Nie trzeba smarować tłuszczem. Pieczemy w 200 stopniach przez ok. 30 minut. Boska skóra bakłażana winna zmienić kolor na brązowawy, ale najważniejsze, że widelec powinien się łatwo wbijać w skórę. 


Po upieczeniu nie wygląda to apetycznie.... ale nie przejmujmy się tym.


Wykładamy bakłażan na papierowy ręcznik, przekrojoną stroną w dół, tak by sobie spokojnie wyciekł sok a bakłażan jednocześnie sobie stygnie. Gdy rzeczy te się dokonają wyciągamy łyżką miąższ i traktujemy go blenderem na gładką masę lub też mocno rozdziabujemy widelcem. 

W czasie gdy bakłażan się piecze i chłodzi, sparzamy pomidory i obieramy skórkę. 


Usuwamy ze środka wszystko co płynne i siekamy w kosteczkę twarde części. Siekamy też w bardzo drobną kosteczkę cebulę. Trzemy na tareczce czosnek.  


Siekamy natkę pietruszki. Wszystko razem mieszamy, dodajemy nieco oleju. Pieprz, sól. Można także dodać maggi. Wstawiamy do lodówki dla schłodzenia, na co najmniej godzinę. 

Na koniec przyrządzamy sobie kanapeczkę na pieczywie razowym lub żytnim...


Mam nadzieję, że zasmakuje Wam, tak jak mi smakuje. Pyszota niesamowita. I wielki plus dla niektórych, mała kaloryczność. 

A! I tatar można trzymać w lodówce jakieś dwa dni maksymalnie. Najlepszy jednak tuż po schłodzeniu, na bardzo, bardzo świeżo. 

A z zupełnie innej beczki... zmiana tematu, że jej! Dziś, a w zasadzie już wczoraj, z wieczora zrobiły się na ekssssspressssssowe zamówienie, kule kwiatowe do zawieszenia w oknie. Stąd ten tłum wstążek na zdjęciu.


Dobranoc, bo idę spać i Dzień Dobry, gdy to czytacie. Miłego dnia:-)
Edyta z Kubkiem Kawy

24 komentarze:

  1. tatar wygląda niesamowicie i pysznie:)a kwiatuszkowo-motylkowe kule super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo i jest pyszny! Dziękuję za uznanie dla kul:-)

      Usuń
  2. Po pierwsze - mniam
    po drugie - cuuudne

    OdpowiedzUsuń
  3. Kule z motylkami, piękne!
    Bakłażany lubię, muszę przepis wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  4. tatara na pewno zrobię;) , bo uwielbiam mięsnego i nawet robiłam śledziowego tatara ;p
    kule sliczne :)
    czekam na kapustę ;p
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem, tą kapustę to sto tysięcy lat temu obiecałam...

      Usuń
  5. Jadłam, jaaaadłam !!!!! Dlatego mogę polecić, jest na prawdę pyszny. Tylko jak wyżej pamiętajcie ma być schłodzony .
    Edytko napisz o swojej paście orzechowej z pietruszką :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha! A ja naprawdę zapomniałam o paście orzechowej... Dzięki ogromne za przypomnienie!!!

      Usuń
  6. Za tatarem nie przepadam bo mam gesia skorke na sama mysl o jedzeniu surowego miesa :p ale taki wegatarianski moze byc niezly.. sprobuje :-D

    Sliczne kwiatowe kule :-D

    Pozdrawiam cieplo :-D i zycze milego dzionka :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie przepadałam za mięsnym tatarem, chyba tylko spróbowałam w dzieciństwie i na tym koniec naszej znajomości. Ale ten naprawdę polecam!

      Usuń
  7. Jadłam w wykonaniu Edyty! jest pyszny! Polecam1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) :-) :-) I jadłaś też magiczną kulę... i obadzdę:-)

      Usuń
  8. Paczka dotarł dzisiaj :)
    Bardzo dziękuję kochana :* W notesie na pewno umieszczę coś z tych wakacji (w tym roku Tunezja) takie wspomnienia sobie zrobię i świetna pamiątka z tego wyjdzie :)
    No i Dziękuję za resztę wygranych prezentów - buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to bardzo się cieszę, że przypadło Ci do gustu. Mam nadzieję, że naprawdę wszytko Ci się spodobało i wszystko się przyda. Tunezja... mmmm... udanego wypoczynku życzę:-)

      Usuń
  9. Mięsnego tatara NIE jadam, ale ten zrobię na weekend! super pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  10. A Ty wiesz, że ja nigdy takiego mięsnego nie jadłam. Jakoś mi nie wchodzi, że się tak wyrażę ;) Po prostu w domu się nie jadło i nie jada, pewnie dlatego. Ale taki, to z przyjemnością, a co?
    cmok!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tylko raz spróbowałam, może ze dwa razy, w dzieciństwie. I tyle tego było. A moi rodzicie wcinali, pamiętam. Zwłaszcza gościowo, gdy imieniny były. A ten tatar polecam, pyszota. Mam nadzieję, że przysmakuje Ci...

      Usuń
  11. tatar musi być mięsny, spod siodła ,to profanacja

    OdpowiedzUsuń