"... kierujemy się na ogół tą maksymką, moc radości wzmacniać smutku odrobinką..." Jeremi Przybora
wtorek, 16 kwietnia 2013
Pomoc wezwana ...
... oczekuję, aż Znany i Lubiany w Pewnych Kręgach Seweryn przybędzie na ratunek. Liczę na jego magiczne działania i głęboką a tajemną wiedzę informatyczną. Może w sobotę ... Laptop też ma inne, poza blogiem, dolegliwości.
Jeśli się nie uda wyleczyć blogowego stwora to najzwyklej w świecie sobie nowy blog założę i tyle. Nie dam sie Informatycznej Gadzinie:-)
BARDZO CHĘTNIE DALEJ ZAPRASZAM NA CZEKOLADOWE CANDY (na marginesie po prawej widoczne) :-) BARDZO BARDZO! A NAWET BARDZIEJ NIŻ BARDZO !!! Zwłaszcza miło będzie mi kogoś obdarować po tym w ilu rozdawnictwach sama biorę udział (choć nic z tego nie wychodzi :-)) oraz po tym, jak przedwczoraj, wczoraj i dziś byłam obprezentowywana niemal od rana do wieczora z okazji moich 42 urodzin!!! Jak fajnie mieć KOLEJNE urodziny! I KOLEJNE ... i KOLEJNE ... i ... i tak bez końca. Postanowiłam sobie żyć co najmniej tyle, ile żyła moja ulubiona Kobieta Pracująca Co To Żadnej Pracy Się Nie Bała:-)
Gościłam, w okazji urodzin, tyle miłych osób, tyle miłych kaw wypiłam. I upiekłam nowe ciasto czekoladowe z mąką z migdałów oraz dwóch tabliczek gorzkiej czekolady... plus coś tam jeszcze. Żeby przypadkiem nie było za mało kaloryczne, podawałam z puszystą, osobiście ubitą, śmietaną. Raz w roku w końcu urodziny, jak świętować, to świętować! Dostałam tyle przemiłych prezentów... I płytę rozśpiewaną na operowo, i ebook, i two books na papierze :-), i cudności do scrapowania i decoupage'u, i filiżankę w lawendę, i piękną kartkę autorstwa Marty ze Stolicy Wielkopolski, i inne piękne kartki z życzeniami, i maile, i telefony przemiłe, i smsy, i ... nieco pieniędzy nawet ... ho ho!! nie spodziewałam się ... które natychmiast (tak się złożyło:-)) - po dołożeniu niewielkiej kwoty - wydałam na zakup via internet ... maszyny do szycia! Tra ta!!!! Marzyłam od lat o maszynie. Jutro ma wyjechać do mnie od Dotychczasowej Właścicielki, gdzie nazywana była panią motylową:-) U mnie będzie nazywać się ... Panią Motylową:-) skoro sie już przyzwyczaiła:-) Przedstawię ją Wam gdy już przybędzie i gdy będę mogła wstawiać zdjęcia ... bo na razie nic, ale to NIC nie mogę. I to gdy już nauczyłam się obsługiwać: a)aparat, b)program fotoszopowy, c) podłączać kabelek to tu, to tam:-)
Pozdrawiam ciepło i przepraszam za ewentualne trudności w czytaniu tekstu bez akapitów i odstępów:-) oraz o nieco cierpliwości proszę. Czego zwłaszcza sobie życzę:-)
Edyta z Kubkiem Kawy
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz