Wolffianka ma swojego Króla Czarosława, a my mamy zające Mamy. Wolffianka ma swojego uszatego niezależnie od pory roku, okresów świątecznych i bezświątecznych. My mamy uszate, niestety, wyłącznie wielkanocnie. Oprawione w błękitną ramkę z tekturki falistej. Na sznurkowej zawieszce. Przyszpilone, wraz z krzyżykowymi gąskami, kaczkami, do tapety w przedpokoju. Rozweselają nawet w najbardziej zimową i śnieżną Wielkanoc. A te boskie odonki ... :-) Taki odon to niesamowita rzecz! Moja Bratanica, gdy była mała, miast "g" mówiła "d" (czy ja już o tym nie pisałam ...) i tak to już u nas zostało. Podobnie jak niedźwiedź pluszowy Boddan, noda. itp.
Jeszcze trochę nas pocieszą. Jeszcze trochę...
Posłusznie melduję: jaskier na stoliku powoli zaczyna przekwitać, ech... Prace nad cukierasami postępują ...
... dziś bez pomocy Tygrysy, pewnie chwilowo. Wczoraj nawet trzeba było wełnę z pasiastych łap wyrywać. Przysposobiła sobie luźno zwisający kawałek i natychmiast pocwałowała z nim do drugiego pokoju. Odrobinkę się popruło. Nieco. Tycio.
Padam do nóżek niedzielnie
Edyta z Kubkiem Kawy choć właśnie z cienkim kisielkiem wiśniowym
Bo w królikach najpiękniejsze to odonki, oczywiście oczęta też, potem pyszczek, łapki
OdpowiedzUsuńale odonek ... po prostu :-))
Ba! BA!
OdpowiedzUsuńA ja jutro zwijam dekoracje wielkanocne, w tym cudną kartkę od Toi i kury od Toi i gąski od Toi i koguty..., tylko motyle zostaną. Mój zając z masy solnej, też od Toi, ma się rozumieć, nie ma odonka, bo stoi przodem... Ma domyślny odonek więc... Ale jego też zwijanie obejmie, niestety. Pozdrawiam ze stolicy Wielkopolski, Alabama
OdpowiedzUsuńOj, to jest strasznie niedopatrzenie, owo nie posiadanie odona przez zająca z masy solnej. Choć, fakt faktem, jeśli uchaty jest od przodu... Trzeba wypracować wersję od tyłu, with odon!
OdpowiedzUsuńA u nas wielkanocne ozdoby ile się da. Czyli dotąd ten świąteczny czas w kalendarzu liturgicznym, ale na tym to zna się tylko moja Mama. Mi do tego daleko.
Pozdawiam Stolicę Wlkp:-)
Edyta z Kubkiem Kawy
No jakoś mam skojarzenia w kwestii odonka z przodu... alabama
UsuńŚwinka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :-)
UsuńFajnie tu u Ciebie :) Chętnie zagoszczę na dłużej i zapraszam do mnie :) na Candy :)
OdpowiedzUsuńOch, dziękuję za miłą memu uchu i sercu opninię. Zapraszam o każdej porze dnia i nocy:-) I już zaglądam do Ciebie, dziękuję za zaproszenie:-)
UsuńEdyta
Zapomniałam - Ladybird! Jedno z moich ulubionych słów w ichniejszym języku. Zarówno zawartość :-) jak i brzmienie :-)
UsuńEd.
Dzieci w ogóle fajnie mówią ;)
OdpowiedzUsuńTo by trzeba było gdzieś zapisywać.
Miłego tygodnia!
K.
Aha! Moja Bratanica na przykład mówiła o sobie, że jest tobietą (zamiast "k" było "t"), tomplecik. I zamiast ubikacja dość długo mówiła "sikalnia". Bardzo logiczny tok myślenia:-)
UsuńRównież miłego tygodnia życze. U mnie bardzo pracowicie. I bardzo dobrze.
Pozdrawiam
Ed.
Hahahah, ale się uśmiałam ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na candy
Śmiech to zdrowie. Więc oby jak najczęściej :-) Dziękuję, że otworzyłaś do mnie drzwi.
UsuńPędzę popatrzeć na Twoje słodycze.
Pozdrawiam
Ed.
Cudowny masz talent..robisz takie piękne rzeczy...cUDOWNOSCI
OdpowiedzUsuń