"... kierujemy się na ogół tą maksymką, moc radości wzmacniać smutku odrobinką..." Jeremi Przybora

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Informacja z postepów prac naprawczych czyli dalej RATUNKU !

Moje Strzępki jeszcze bardziej strzępiaste. Okruchy jeszcze bardziej rozrzucone. Jeszcze czekam na mojego Ulubionego Seweryna czyli informatyka. Pewnie mnie nie lubi więc niespieszno mu przybyć i wyleczyć mój komputer (bo wolny, że łoj!) i mój blog (bo już niemal nic w nim nie można, tj. estetycznie napisać i zdjęcia wkleić. I w ogóle. Zwłaszcza "w ogóle".). Mam nadzieję, że Ulubiony Seweryn jest bardziej zajęty normalną, sensowną pracą i życiem niż nielubieniem mnie:-) i stąd opóźnienie w dotarciu z ratunkiem. W związku jednak z nieobecnością Ulubionego Seweryna zatrudniłam innego specjalistę. Specjalista ten za cenę połowy saszetki łososiowej, trzech smakoszków na kłaczki-kłębuszki, kwadransa noszenia na rękach po mieszkaniu oraz pięciominutowego drapania za uszami ... zdzierstwo!!!! ... przystąpił do pracy. I oto proszę ... Nie jest to jednak wysokiej próby specjalista. Nie jest to specjalista przez wielkie S. Zdjęcia owszem można wstawić, są - jak widać. Jednak ustawiają się gdzie im się tylko podoba, powiększyć się nie dadzą. Tekst ustawia się także gdzie mu myśl tylko przyjdzie. Akapitów, och!, wciąż brak. Jednak postępy są:-) i cieszmy się z małego, co wszak zawsze głoszę. A tak szczerze ... Gdzieś u kogoś podpatrzyłam, że gdy miał kłopoty z obserwatorami w blogu to zmienił przeglądarkę. I pomyślałam sobie, że ... A, najwyżej komputer wybuchnie:-) Niestety, nie umiem instalować przeglądarki. W ogóle niewiele rzeczy potrafię zainstalować (choć umiem podłączać kabelki z prądem do włączników światła! ha! :-))Ponieważ mam jednak już zagnieżdżone w komputerze, do wyboru - do koloru, dwie przeglądarki, przeskoczyłam sobie na "Ognistegolisa" :-) i ... BINGO! Po prostu szaleństwo! Fanfary! Trąbki! Brawa! Wiwaty! I inne takie!!! Mogę wstawić zdjęcie i parę innych rzeczy zrobić też. Nie jest źle. Co prawda zdjęcie automatycznie zamienia mi się - w okienku pisania posta - na literki, kropki, liczby, cyfry, ukośniki i inne takie, czyli po prostu na HTML. Ych. I za nic da się go ruszyć. Ale i tak ośmielam się być z siebie nieco dumna:-) Oczywiście dalej z utęsknieniem czekam na Ulubionego Seweryna, ale pomolestuję Go już po weekendzie przedługim, na który tak wszyscy czekają. A właśnie mi się przypomniało, jak zdarzało nam się w pracy, z koleżanką Ewą, kusić Seweryna by szybko do nas przybył i jakiś chory sprzęt uleczył:-) Nabywałyśmy batonik typu Mars czy inny 3Bit, itp., o czym informowałyśmy Seweryna, nęcąc go tym samym:-) Przybycie następowało śmigusiem:-) Tak trochę żartuję sobie i przesadzam, ale zdarzyło nam się zastosować na nim takową przynętę, ze świetnym skutkiem:-) Może tak kupić kartonik Marsów ... Hmmm... I tak szczerze ... Może Was, a i siebie, rozczaruję, ale Tygrysssa Tygrysowicz de domo Sierściuch niestety nie potrafi obsługiwać i naprawiać komputerów. Ach... Nawet jej czarowne i czarodziejskie grrrrrrrrrrrrrrr nie działa na żaden z podzespołów komputera, choćby w części tak genialnie, jak działa na moje podzespoły:-) Jak większość kottowattych potrafi jedynie godzinami przyglądać się biegnącemu po ekranie kursorowi lub piszącym się pędzikiem literkom. A żeby jeszcze dała się na bok odsunąć ... No cóż, to chyba na tyle, co do postępów prac naprawczych. Czyli dalej nieustające RATUNKU! Ciekawe w ogóle jak ten wpis będzie wyglądał przez inne przeglądarki ... Pozdrawiam bardzo ciepło w chłodny wieczór (+8) i idę wcinać parowce z truskawkami :-) (truskawki mrożone oczywiście, z ubiegłego lata, ach...) Padam do nóżek Edyta z Kubkiem Kawy

8 komentarzy:

  1. Kochana mnie zdjęć nie potrzeba. Ja widzę nawet korzyść tej awaryji :-) rozpisałaś się, a to jest ... bezcenne !! :-) Twoje wywody czyta się z wielką przyjemnością ... więc jak dla mnie awaryjo trwaj !!

    OdpowiedzUsuń
  2. Edytko (:)haha) ja też od jakiegoś czasu korzystam z tego "lisa" i powiem szczerze, żem zadowolona:)
    ps. 42 latka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyta z Kubkiem Kawy30 kwietnia 2013 10:46

      Kozo Anno! (no bo bądźmy w końcu poważni:-)) Łojcie rety! Czyżbyś zapisała się jako ... "Koza"? Umarłam ze śmiechu, ale takiego radosnego:-)
      Lisa nadal próbuję, ale też mi kręci nosem nieco na blog.
      Padam do nóżek:-)

      Usuń
  3. Kot wygląda niezwykle profesjonalnie... Profesjonalniej niż moi z pewnością... Pozdrawiam, Alabama

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha ha ha ! Ale bo też koty ZAWSZE wyglądają profesjonalnie... Chciałam napisać, że ... zwłaszcza w kuwecie, ale może nie wypada?

      Usuń
  4. Mam to samo z moimi pupilami, aby tylko pojawił się kursor myszki, to już siedzą na zmianę przed monitorem i zasłaniają, nijak wtedy pisać, bo niestety cały ekran zasłonięty dostojną osobą i zaczyna się polowanie na strzałeczkę. Upolować kursorek trzeba jak najbardziej. Nasz komputer też wolno chodził, zmieniane były parametry, ale to nic nie pomagało, znajomy informatyk zalecał nam sformatowanie komputera. Jednak trafiła nam się okazja kupna komputera i problem rozwiązał się sam. Tylko, że na starym dysku, miałam dużo zdjęć moich robótek i teraz na nowo muszę robić fotki, by mieć czym się "chwalić" na blogu. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach te koty! Przy jednym wesoło, a przy dwóch to już szaleństwo:-) ale wesołe szaleństwo :-)
      Kupno nowego komputera odpada. Zainwestowałam ostatnio w używaną, a boską!, maszynę do szycia. I zupełnie na dniach, bo dokładnie dziś przyszła paczka do domu, w maszynę do wycinania i wytłaczania do kartek, etc. Muszę więc albo obłaskawić komputer, albo oswoić się z jego słabościami. Pozdrawiam ciepło i czekam aż zaczniesz się chwalić. Niecierpliwie czekam:-)

      Usuń