A dziś w kalendarzu na ścianie w kuchni Dzień Banknotu! Muszę przyznać, że - w pewnym sensie - banknoty są moją słabością. Plasują się tuż przed Michałkami (w sensie cukierki :-) ), a zaraz za lodami Magnum na spacerze z Margharett. Jednak ja plasuję się na dalekim miejscu słabości banknotów. Niestety. Bez przesady jadnakowoż, nadmiar banknotów szkodzi. Pieniądze szcześcia nie dają ... dają je dopiero zakupy!! Zwłaszcza książek, płyt, pączków, Michałków, ozdobnych papierów, wełny, sera pleśniowego ...
W Dniu Banknotu apeluję: banknoty lubcie wy nas, oj lubcie!
Pozdrawiam ze środka akcji pieczenia gąsek z masy solnej
Edyta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz