Tygrysa otrzymała na Zająca, jak co roku, pięknego, puchatego kurczaczka. Jakiś czas temy odkryłyśmy, że jest to równie fascynujnąca kocia zabawka jak myszka z dzwoneczkiem pachnąca kocimiętką. Od dwóch dni Tygrysa biega z cytrynową kulką, z której wystają różowe plastikowe nóżki, podrzuca, podgryza. Wkłada kurczaczka do kapci, pudełek, pakuje się razem z nim do toreb na zakupy. A także śpi z kurczaczkiem. Z czasem jej przejdzie, ale chwilowo jest to miłość wielka i szalona. Coroczna kurczaczkowa gorączka Tygrysy.
Ach, ach ...
Padam do nóżek
Edyta z Kubkiem Kawy
oooooooooooooooooooooooooooo ..... :-)
OdpowiedzUsuńCiocia Wolffianka też ma Zajączka dla Kottta
jak przyjedzie to da :-)))
00000000000000000000000 ... to się Kottto bardzo bardzo zachwyci! Chyba, że prezentem będzie słynna kocia terrorystka, siostra Tygrysy, Panna Masza ... :-)
Usuń