- 3 szklanki mrożonego groszku
- 3 szklanki wody
- 1 kulkę mozarelli
- grzanki lub groszek ptysiowy (ale jakoś u nas za nim się nie przepada), lub też nic.
Wodę pogotowałam. Do wrzątku wrzuciłam groszek i gotowałam ok. 10 minut, do prawie miękkości groszku. W tym czasie popatrzyłam na kota siedzącego w zlewie, na śnieg za oknem, przeczytałam przepis na paschę. Zdjęłam garnek z ognia. Wrzuciłam pokrojoną w kostkę mozarellę i całość potraktowałam blenderem. Dodałam nieco pieprzu, można też oczywiście i sól. Wlałam do miseczki i ...
... i dodałam kilka grzanek.
Grzanki w naszym domu otrzymuje się z pieczenia, czy raczej suszenia, w piekarniku (ok. 200 stopni, ok. 20 minut) starego chleba. A że najczęściej jadamy chleb razowy lub żytni to posiadamy mały zapasik grzanek razowych lub żytnich.
Zupa na początku wydaje się być niezbyt gęsta, ale to tylko pozory. Gęstenieje. I dobra jest także do picia, bez dodatków.
Ma ogromnie dużo białka, jak to ze strączkami bywa. I dba o ... jelita. Same dobrodziejstwo.
Pozdrawiam
Edyta z Kubkiem Kawy
Zupa pycha bez dwóch zdań !!! ale czy strączkowe dobrze robią na jelita ???
OdpowiedzUsuńtu mam wątpliwości, bądź jak to mówi młodziesz wątpy :-)
Się mi wydaje, iż czytałam nie raz i nie dwa, że genialnie robią na coś w tam jelitach, także na perystaltykę jelit. Może błędnie się wczytałam? Rzecz jasna są dość ciężkostrawne, dość wybuchowe :-) (ale to ostatnie to akurat samo zdrowie, jak wiesz, wiem co mówię) i zdecydowanie nie w każdym stanie zdrowotności jelit Dziecko Moje Drogie! Nie, nie, nie. O!
Usuń