Dobrze wszyscy wiemy jaki mamy dzień, ale mój kalendarz w kuchni doprecyzowuje i ogłasza Dzień Kobiety Pracującej! Jako kobieta czynnie walcząca już w dzieciństwie o równouprawnienie w wynoszeniu śmieci, odkurzaniu czy sprzątaniu pokoju, stwierdzam, że jak zwał tak zwał, na jedno wychodzi!
Wszystkim Paniom, pracującym zawodowo czy też nie, pracującym w domu, pracującym w zagrodzie, pracującym everywhere (o ile dobrze pamiętam znaczenie słowa i pisownię) życzę dużo miłości, pewnych przyjaźni, spokoju wewnętrznego, nieco szaleństwa w codzienności, rozmachu w marzeniach, odwagi w ich spełnianiu oraz bardzo, bardzo, bardzo dużo zdrowia. A dziś także pysznego kawałka ciasta (sernik na ciepło z lodami ?) i białej kawy z pianką. Albo białej herbaty z poziomkami. Albo lampki czerwonego wina. Albo ... I dla każdej z Pań po tulipanku ! (Proszę nie zwracać uwagi na zające, przylazły i już czekają na Wielkanoc.)
A specjalnie dla Margharett-Nie-Gosi, która obecnie pracuje w pocie czoła remontując mieszkanie, dodatkowo poletko tulipanków.
W Dniu Kobiety Pracującej apeluję ... Sama nie wiem o co ...
Pozdrawiam Panie, Panów oczywiście też (nudno by bez Was było), ciepło i pogodnie
Edyta
Ps. Owe miniaturki haftowane są autorstwa mojej Mamy, która pięknie i pracowicie tworzy także duże formy, np. Moneta, Van Gogha. To jest dopiero magia i cierpliwość!
Maj Darling! Twój blog zachwyca wszystkie moje psiapsiółki z pracy. Podziwiają Twoje prace w wielkim zachwycie!
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo dziękuję Margharett-Nie-Gosiu wszystkim Twoim Psiapsiółkom z Pracy! Miłe Panie, dziękuję za sympatię, ale z tym zachwytem to nie przesadzajmy. Ludzie takie piękne rzeczy robią, że moja chałturka to pikuś! Pozdrawiam Miłe Panie serdecznie i życzę udanego świętowania!!!!! Padam do nóżek!!!!
OdpowiedzUsuńPs. Dla wszystkich Dziewczyn z okazji tak fajowskiego dnia życzę tego co Dziewczyna życzy Dziewczynom: optymizmu, dużo wiary we własne mozliwości, (patrz: autorka bloga!), zdrowia i co tam sobie same wymarzycie :-)
OdpowiedzUsuńPs. do ps. powyżej: akurat co do WIARY WE WŁASNE MOŻLIWOŚCI proszę nie brać przykładu ze mnie!! Wiary we własne możliwości to ja nigdy nie miałam i nie mam! Stawiam raczej na OPTYMIZM!! Padam do nóżek!
UsuńPodziwiam cierpliwość do hafu :))) i wyrazy podziwu dla Mamy :)
OdpowiedzUsuń